esencja życia

Życie to nie dar lecz odwieczne prawo. Byliśmy, jesteśmy i będziemy.


7 Komentarzy

72) ATLANTYDA – historia, 3 wielkie katastrofy kontynentalne/ osiągnięcia cywilizacyjne, konstrukcja i zastosowanie kryształów/ ustrój i klasy społeczne/ Miasta i architektura/ Religia/ Synowie Prawa Jednego Boga i Synowie Beliala (na podstawie readingów E. CAYCE’EGO – Część 4.)

zz279 - paradise

Ten wpis jest kontynuacją wpisów 67, 70 i 71 opartych na readingach Edgara Cayce’ego.

Zwroty wzięte w cudzysłów są dosłownymi wypowiedziami Cayce’ego. Teksty w cudzysłowie i napisane kursywą są moimi refleksjami lub uzupełnieniami, które wplatam w trakcie opisu. W ten sposób, jeśli ktoś nie jest zainteresowany moimi wywodami, może je  pominąć. W tym wpisie wielokrotnie będzie mowa o „Synach Beliala” i „Dzieciach Prawa Jednego Boga”. Ponieważ Cayce często posługuje się też nazwą „Synowie Prawa Jednego Boga”, będę odpowiednio używać skrótów SB i SPJB. Natomiast w odniesieniu do trzech kataklizmów zastosuję skróty 1K, 2K i 3K.

W poprzednich notkach opisana została przeze mnie historia ludzkości od samego prapoczątku: najpierw pojawiła się pierwsza fala dusz, potem druga w postaci pięciu ludzkich ras, które przechodziły różne stadia rozwoju wspólne dla wszystkich istot na wszystkich kontynentach. Około 200 tys. pne na Ziemi nastąpił okres rozkwitu wielu różnych cywilizacji, w tym atlantydzkiej. Dalsze etapy ewolucji sfery duchowej, intelektualnej i fizycznej Cayce opisuje wyłącznie na przykładzie Atlantydy, której mieszkańcy byli narodem najbardziej twórczym, innowacyjnym i najszybciej rozwijającym się na świecie ze wszystkich pięciu ras. W okresie poprzedzającym 1K (50 7000 pne)  Atlantyda stała się centrum cywilizacji ziemskiej. Według Cayce’ego Atlanci rozwinęli technologie, które znacznie przewyższały poziom zdobyczy technologicznych nie tylko innych narodów tamtych czasów, ale również obecnych.

System  wierzeń

Atlanci nie tylko udoskonalali swoją cywilizację związaną z rzeczywistością materialną, ale również budowali od podstaw swój system wierzeń. Co prawda wcześniej człowiek żył w doskonałej harmonii ze Źródłem i miał dzięki temu doskonale funkcjonujące parazmysły, jednak poprzez swoje egoistyczne działanie stracił z Nim kontakt i bezpośrednią wiedzę o Nim. Narodziny wiary zostały zainspirowane „czymś, czego istnienie człowiek jeszcze w sobie czuł, ale przestał to już bezpośrednio wiedzieć”. Ci, którzy najbardziej poszukiwali w sobie duchowości, stworzyli wspólnotę i nazwali się „Dziećmi Prawa Jednego Boga”, gdyż „czcili Jednego Boga” i pochodzące od Niego „prawa kosmosu”. Wiarę w Jednego Boga”, „reinkarnację duszy” oraz „karmę” jako prawo przyczyny i skutku z czasem uznano za filary tego systemu. Według E. Cayce’ego słowa św. Pawła „Jak sobie zasiejesz, taki plon zbierzesz” lub też słowa wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa – „Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz” – odnoszą się nie tylko do konkretnej sytuacji, ale są przenośnią odnoszącą się właśnie do praw karmy.

Stopniowo wiara zaczęła znajdować swój wyraz w świecie materii: powstały pierwsze ołtarze, na których składano dary w postaci zboża i owoców. Następnie wprowadzono różnego rodzaju ceremonie, rytuały, modlitwy i śpiewy. Potem zaczęto budować świątynie. We wszystkich świątyniach rozpalono „święty ogień jako symbol tego, co czyste i święte”. Ogień ten miał „przypominać ludziom i bastardom o ich boskim pochodzeniu” oraz wskazywać im jednocześnie „drogę do oświecenia”. Dopiero po 1K rozpowszechniło się „poświęcanie zwierząt”, wraz z postępującym upadkiem moralnym, kiedy ludzi „branych do niewoli przez siły zbrojne” zaczęto składać jako ofiary na „płomiennych ołtarzach”, w Atlantydzie na dobre przyjęło się „rytualne zabijanie ludzi„. Robili to „Synowie Beliala”- ludzie reprezentujących „siły ciemności”. Na temat pochówku w tamtych czasach w readingach nie ma nic oprócz krótkiej wzmianki o tym, że między 1K a 2K wprowadzono kremację zwłok, a prochy przechowywano w specjalnie w tym celu wybudowanych świątyniach.

b2

Synowie  Prawa  Jednego  Boga: kapłani  i  świątynie

SPJB – ludzie reprezentujący „siły dobra” i „pielęgnujący w sobie to, co duchowe”  – sukcesywnie „zachęcali” całe społeczeństwo do swojej wiary. W późniejszym okresie, kiedy udało im się zaszczepić tę wiarę w narodzie atlantydzkim, „wysyłali oni swoich kapłanów do wielu narodów” – „Egipcjan, Hindusów, Chińczyków, Mongołów, Ariów i mieszkańców Arabii” – aby ci również „przyjmowali i szerzyli prawo Jednego Boga”. (Monika: „Zwrot w j. angielskim ‚the Law of One’, którym posługuje się Cayce, pozwala na wolną interpretację słowa „One” w j. polskim. Można je przetłumaczyć jako ” Jeden Bóg” lub jako „Jedno Źródło” /=uniwersalna, inteligentna siła przenikająca i utrzymująca przy życiu wszystko, co istnieje/. Słowa „One” nie należy mylić ze słowem „oness” /=’jedność’ lub też ‚jednia’/”).

Wśród SPJB najwyższą pozycję w hierarchii zajmowali kapłani i kapłanki – „najbardziej uczeni mężczyźni i kobiety owych czasów”. „Większość swojego czasu spędzali w najbliższym otoczeniu swoich świątyń”. „Przed każdą świątynią znajdował się dziedziniec”, na którym się spotykali. Ich „indywidualne pomieszczenia znajdowały się wewnątrz świątyni”. Mimo iż kapłani i kapłanki należeli do klasy panującej, wiedli skromne życie. SPJB tylko byli obeznani z metafizyką i okultyzmem, lecz byli jednocześnie uczonymi, lekarzami, sędziami , świeckimi nauczycielami, astronomami, urzędnikami czy też „kronikarzami” spisującymi historię ludzkości, w którą mieli pełen wgląd od jej zarania. Kapłani uratowali przed zagładą i wywieźli z tonącej Atlantydy wiele zapisków dotyczących historii ludzkości i minionej atlantydzkiej cywilizacji. „Pewnego dnia kroniki te zostaną odkryte.”

SPJB potrafili „osiągać wyższe stany świadomości i odbywać podróże poza ciałem”, w czym „pomagały im grupowe medytacje i modlitwy”. Cały czas zgłębiali  tajemnice „twórczych sił kosmosu” i praw rządzących przyrodą, w tym „zasady przepływu  energii” (np. „wibracje roślin, kamieni szlachetnych i metali”) oraz „oddziaływanie tych energii na psychikę i naturę człowieka”. Znali „działanie i siłę porannej rosy”. Umieli „zneutralizować siłę przyciągania” i właśnie dzięki temu, że przekazali tę wiedzę Egipcjanom, pod nadzorem wielkiego arcykapłana Ra-Ta zbudowano Wielką Piramidę. Łączyli sferę duchową z nauką. Posiadali ogromną wiedzę zarówno z zakresu astronomii jak i astrologii, „znali tajemnice liczb, żywiołów i gwiazd”. Mieli „opanowane prawa metafizyki” – „nauki o duchowych i materialnych prawdach, które w swej istocie są ze sobą identyczne”. I właśnie o to „bogactwo wiedzy i kontrolę nad nią” rozgorzały później walki między wrogimi obozami w Atlantydzie – między SPJB i SB.

Do czasu 1K tylko DPJB posiadali głęboką wiedzę okultystyczną, która była „prawdziwym skarbem”. Jednak między 1. a 2. kataklizmem SB w coraz bardziej agresywny sposób „próbowali wszystkich możliwych środków” i „stosowali różne podstępy”, aby zawładnąć tym skarbem. Mimo to SPJB nadal konsekwentnie pielęgnowali prawdę i wysyłali regularnie swoich emisariuszy do różnych krajów świata, aby przekazać innym narodom wiedzę o Prawie Jednego Boga. Z czasem stworzyli silną, niezależną grupę, która nie dała się ani zmanipulować ani zastraszyć. W tym czasie przepaść pomiędzy SB i SPJB stawała sie coraz głębsza, aż w końcu coraz częściej zaczęło dochodzić do otwartej konfrontacji prowokowanej przez SB. Niestety wśród SPJB znaleźli się w końcu „słabi charakterem kolaboranci”, którzy „ulegli pokusom i namowom” SB, obiecującym w zamian za ujawnienie tajemnicy „władzę, osobiste korzyści oraz życie w przepychu i rozkoszy”, a SB wykorzystali zdobytą wiedzę do własnych egoistycznych celów i w efekcie swoich działań doprowadzili najpierw do 2K a potem do 3K.

a - a3- Lidija Kukliene

Synowie  Beliala (=”Baala”/ „Belzebuba”)

W przeciwieństwie do SPJB, którzy starali się odzyskać swoją duchową tożsamość i jednocześnie inspirować do tego innych, Synowie Beliala stanęli po stronie „sił ciemności”, byli pozbawieni jakichkolwiek zasad moralnych, „nie szanowali samych siebie i nie starali się tego zmienić, aby się wznieść wyżej”. Przez swój egoizm coraz bardziej pogrążali się w materii, aż w końcu zostali całkowicie „zniewoleni przez materialne i cielesne żądze”. To właśnie SB poprzez swoją „chciwość, pogardę i nienawiść” oraz „chęć podporządkowania sobie mas ludzkich dla własnych egoistycznych celów doprowadzili do powstania kast i klas”, pomiędzy którymi istniały bardzo duże różnice w statusie społecznym. Siebie samych „stawiali na piedestale”. Także ich podejście do bastardów różniło się od sposobu, w jaki mieszańce traktowane były przez SPJB. SPJB starali się „pomagać mieszańcom jak mogli”, wspierali je też w rozwoju świadomości. Natomiast SB byli zwolennikami niewolniczego traktowania bastardów, wykorzystywania ich do ciężkiej pracy i traktowania jako „własności” oraz domagali się ich społecznej izolacji. Wykorzystywali je również seksualnie. Zresztą nie tylko oni, ale również pewna część społeczeństwa. Dlatego ludzie rozwijali się pod względem świadomości w różnym kierunku, w zależności od tego, czy zachowywali czystość rasy. W wyniku krzyżówek kolejne pokolenia inkarnujących się istot wcielały się w ciałach o różnych cechach zwierzęcych i ludzkich, jedne robiły postępy w rozwoju duchowym, inne cofały się  swojej umysłowości.

Kryształy

Zanim przejdę do innych osiągnięć cywilizacyjnych Atlantów, napiszę parę słów na temat kryształów, gdyż były one największą zdobyczą tego narodu, dzięki której funkcjonowała cala cywilizacja atlantydzka.

„Pierwotnie służyły jako środek komunikacji „między tym, co skończone, a tym, co wieczne i nieskończone„. Właśnie w tym celu zostały zbudowane. Miały łączyć człowieka z Uniwersalnymi Siłami i dostarczać informacji na temat kosmosu. „Nazywano je kamieniami Tuaoi lub płomiennymi kamieniami”. Do czasów 1K to kapłanki pełniły rolę „strażniczek białych płomieni” (dopiero później, kiedy rozbudowano ich funkcję, nadzorem zajęli się wybrani do tego inżynierowie). Dzięki kryształom wielu ludzi mogło wtedy „żyć w harmonii z uniwersalną świadomością”. Dopiero między 2K i 3K udoskonalono je na tyle, że zaczęły pełnić inne funkcje, tzn. znalazły szersze zastosowanie, służąc do wytwarzania różnego rodzaju energii (początkowo w pokojowych celach), która „bezprzewodowo” była rozprowadzana po całym kraju. Za pomocą odpowiednio skonstruowanych kryształów Atlanci pozyskiwali energię słoneczną, generowali ją, przetwarzając na różne rodzaje energii w zależności od potrzeb oraz „potęgowali” dodatkowo jej działanie. Niektóre kryształy miały „straszliwą moc”. Energię tę nazywano najpierw „superkosmicznymi promieniami„, a potem, kiedy zaczęto używać jej do destrukcyjnych celów – „promieniami śmierci„.

liliowe morze a

Kryształy znajdowały się na terenie całej Atlantydy, tworząc gęstą sieć, i wszystkie połączone były z centrum zasilania – centralnym kryształem – wybudowanym na wyspie Poseidia w mieście Poseidia. Budowlę, w której umiejscowiony był kryształ, nazywano „Świątynią Słońca„. To tu „czerpano moc do uruchamiania rzeczy materialnych”. Był to olbrzymi obiekt w kształcie cylindra zbudowanego z mniejszych elementów w postaci „oszlifowanych kamieni” w kształcie pryzm,  wyposażony w szczytowej części w „odpowiedni mechanizm”. Był „zawieszony” w środku pomieszczenia posiadającego u góry specjalną owalną kopułę i odizolowany „nieprzewodzącym materiałem („odpowiednik dzisiejszego azbestu, ale w budowie podobny do bakelitu”). Ułożenie względem siebie i sposób oszlifowania poszczególnych kamieni decydowały funkcjonowaniu całego kryształu, który przetwarzał energię słoneczną na różne rodzaje energii.

Kopuła miała za zadanie pobieranie energii słonecznej, generowanie jej oraz przekazywanie dalej do kryształu. Pobierała ona nie tylko energię z promieni słonecznych ale również ze „światła gwiazd”. Szczytowa część kopuły z pobraną energią słoneczną była wsuwana i spuszczana na dół, tak aby mogła się znaleźć w odpowiedniej bliskości szczytowej części kryształu. Wtedy następowało jego doładowanie. Z centralnego kryształu energia była przesyłana do wszystkich innych na obszarze całej Atlantydy. Z kolei lokalne kryształy na zasadzie indukcji zasilały i napędzały wszystkie środki lokomocji i urządzenia „prywatnego i publicznego użytku”, które miały wbudowane specjalne urządzenia w celu odbioru przekazywanej przez kryształy energii.

Kryształy konstruowali i szlifowali tylko wtajemniczeni inżynierowie. I tylko oni mieli dostęp do pomieszczeń z kryształami.

Według Cayce’ego na Ziemi istnieją trzy miejsca, w których znajdują się zapiski zawierające informacje na temat tego, jak zbudować taki kryształ:

– w zatopionych częściach Poseidii, gdzie pod grubą kilkusetletnią warstwą szlamu wód Atlantyku leżą resztki świątyni – to miejsce znajduje sie w pobliżu Bimini u wybrzeży Florydy

– w zapiskach poukrywanych w kilku egipskich świątyniach

na Jukatanie, gdzie archeolodzy znaleźli co prawda część zapisków, ale według Cayce’ego nie potrafili ich odpowiednio rozszyfrować i wiele z nich źle zinterpretowali, nie domyślając się nawet, że zawierają one opis instrukcji do budowy kryształów.

Od Nils bhatti2

Zdobycze  cywilizacyjne

Atlanci osiągnęli nie tylko bardzo wysoki poziom techniki i medycyny oraz wysoki standard życia w sensie różnego rodzaju wygód i ułatwień, co umożliwiła im ogromna wiedza z zakresu „praw matematyki, fizyki i chemii”. Zbudowali też doskonałą sieć komunikacyjną na lądzie w wodzie i powietrzu zarówno wewnątrz własnego kraju jak i z narodami na innych kontynentach. Do budowy „pojazdów powietrznych i wodnych” stosowali nieznane dzisiejszej nauce „związki metali”, np. „związki miedzi z aluminium i uranem„. Znali „płynne powietrze” (skroplony gaz). Energią pochodzącą z kryształów nie tylko uruchamiano pojazdy na lądzie, w wodzie i powietrzu oraz różnego rodzaju maszyny i urządzenia , ale również oświetlano i ogrzewano budynki. Dzięki kryształom istniały radio, telewizja, windy i wszystkie urządzenia codziennego użytku, które podobnie jak dzisiaj, były „czymś oczywistym”. Doskonale funkcjonowała i produkcja odzieży i żywności, a „do zbierania plonów używano specjalnych, bardzo wydajnych maszyn”. Kwitły różne dziedziny sztuki, muzyka, poezja, taniec i architektura. Atlanci dysponowali również ogromną wiedzą z dziedziny psychologii, parapsychologii i terapii (np. „praca ze słowem  dźwiękiem”). Przy właściwym dozowaniu energii na odpowiednich frekwencjach kryształami można było leczyć choroby, odmładzać organizm oraz  wydłużać życie. Ale nie wszyscy korzystali z tych dobrodziejstw, lecz tylko wąska „elita”. Energią kryształów można też było „torturować fizycznie i psychicznie”, „kontrolować emocje i manipulować ludzką psychiką”. Atlanci w wielu dziedzinach przewyższali dzisiejszą cywilizację.

Ustrój  i  klasy społeczne

Atlantyda była „monarchią” i jednocześnie „na wpół socjalistycznym państwem”. Władca mieszkał w pałacu królewskim. Przy pełnieniu obowiązków urzędowych króla wspierała „Rada Wewnętrzna”, do której niestety przenikały „złe elementy, które prowadziły intrygi i spiski. Społeczność była podzielona na kilka klasa: panującą – rządzący i kapłani (Otoczenie króla, a więc i jego dzieci, żyło w przepychu. Kapłani i kapłanki oraz ich dzieci, mimo wysokiego statusu, wiedli skromne życie), średnią – „nauczyciele, wychowawcy i strażnicy”, niższą – chłopi i robotnicy, i najniższą – bastardy. Według Cayce’ego biblijny zwrot „czyńcie sobie Ziemię poddaną” jest przenośnią i nawoływał człowieka do zgłębiania tajemnic życia i natury i dzięki tej wiedzy oraz zdolności paranormalnych do służenia bliźniemu wspierania rozwoju duchowego bastardów. Zamiast tego „ludzie zaczęli czynić samych siebie nawzajem poddanymi i to w dosłownym znaczeniu.

Niezależnie od istnienia dwóch obozów ideologicznych – SBJP i SB – w Atlantydzie istniały również partie polityczne. Atlantyda posiadała własną dyplomację, system prawny i „doskonale zorganizowane wojsko”.

Miasta i architektura

Opisy budynków i miast zawarte w readingach umiejscowione są w okresie między 1k i 2K. W całym kraju znajdowały się „wspaniałe kryształowe miasta”, takie jak Amaki, Achaei czy Poseidia, które „przepięknie mieniły się w promieniach słońca”. Poseidia leżąca nad zatoką Parfa była stolicą całej Atlantydy. To w Poseidii znajdował się jeden z największych portów świata. Konstrukcje w  kształcie „wiaduktów” „pompowały” wodę z pobliskich górskich rzek do wszystkich budynków miasta, lagun i stawów”. „Wiadukty” transportujące wodę były „tak liczne i tak potężne”, że sprawiały wrażenie, jakby miasto było „otoczone wałami „. Bardzo popularne były  różne rodzaje sportów wodnych. Budynki stały „w rzędach wznoszących się ku górze”(Monika: „Zapewne ze względu na górzysty teren„.). Domy budowano z „błyszczących, oszlifowanych kamieni” i „przystrajano skomplikowanymi mozaikami”. Stanowiły  one „wyraz najwyższej sztuki”. W samym środku miasta Poseidia znajdowała się okazała świątynia. Świątynia była „pod każdym względem i we wszystkich drobiazgach dziełem doskonałym”. Jej konstrukcja opierała się na potężnych kolumnach pokrytych/wykonanych z kolorowych marmurów, onyksu, topazu i berylu oraz ozdobionych elementami z ametystu i „innych kolorowych kamieni”. Każdy najmniejszy element budowli „odbijał światło słoneczne pod wszystkimi możliwymi kątami”. We wnętrzu świątyni na licznych ołtarzach płonął „wieczny ogień” też pochodzący z promieni słonecznych. Wiedza o tym, jak wytwarzać taki ogień, została przekazana przez grupę wtajemniczonych kapłanów z Atlantydy do Egiptu. Tym ogniem leczono m.in. bastardy i usuwano z ich ciał zwierzęce elementy.

zz45 - od Sayed Rahman

Wydarzenia prowadzące do 3 kolejnych katastrof kontynentalnych

— 1.kataklizm (50 000 pne)

Zwierzęta, które zamieszkiwały Ziemię długo przed tym, zanim pojawił się na niej człowiek, stały się dla niego globalnym problemem. Gigantyczne gady wodne, dinozaury i pterozaury stanowiły śmiertelne zagrożenie dla całego otoczenia. Do tego sytuację pogarszał fakt, że bardzo szybko się rozmnażały. Z tego powodu 50 722 pne Atlanci, będący już wtedy najbardziej postępowym narodem świata, zorganizowali u siebie „kongres”, na który zaprosili przedstawicieli „wielu narodów reprezentowanych przez wszystkich 5 ras”: białą z Kaukazu, Karpat i Persji, żółtą z Azji, brązową z Lemurii i czarną z Afryki (Monika: „Jak radzono sobie ze zwierzętami wcześniej, opisałam we wpisie 70″.). Zaproszeni na kongres mędrcy „przybywali w „pojazdach lżejszych od powietrza”. Na naradzie postanowiono unicestwić potwory przy pomocy „chemikaliów i materiałów wybuchowych”, zrzucając na nie z powietrza pojemniki z tymi substancjami. Niestety, jak się później okazało, zwierząt nie udało się unicestwić, a jedynie wypędzić je z ich siedlisk. Jednak następstwa tej akcji okazały się dramatyczne w skutkach. Niszczycielska siła materiałów wybuchowych była tak gigantyczna, że wywołała przemieszczanie się płyt tektonicznych i całych mas lądowych. Wystąpiły potężne trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów. Znaczne obszary globu zaczęły zalewać wody oceanów. Atlantyda, która do tej pory była jednolitym kontynentem, rozpadła się na wiele obszarów, których części przez jakiś jeszcze czas zalewane były stopniowo przez wodę. Doszło do zmiany nachylenia osi Ziemi oraz zmiany położenia biegunów, co sprawiło, że łagodny klimat tego kontynentu zamienił się w gorący i suchy, a w dalszej perspektywie doprowadziło do ostatniego z wielkich zlodowaceń na pewnych obszarach Ziemi. To właśnie to zlodowacenie doprowadziło między 1K i 2K do ostatecznej zagłady zwierząt – potworów, których nie udało się wytępić przy pomocy ładunków wybuchowych. Poprzez ekstremalne zmiany klimatu „świat uwalniał się od zanieczyszczeń materii.” (Monika: „Wypowiedź Cayce’ego  potwierdza to, o czym mówią ezoterycy: kataklizmy są oczyszczeniem przez duchy przyrody natury z negatywnych myśli, emocji i czynów człowieka przez duchy przyrody, co pomaga w zbalansowaniu energii w Naturze i doprowadzenia jej do harmonijnego stanu. Inaczej Ziemia nie przetrwałaby tego emocjonalno-mentalnego smogu generowanego przez ludzi”.

Część Atlantów zginęła, część pozostała na swoich dotychczasowych obszarach zamieszkania, a jeszcze inna utworzyła pierwszą wielką falę migracyjną z terenów zniszczonych kontynentu do tych bezpiecznych lub uciekała z tonących wciąż terenów na inne kontynenty. Uchodźcy atlantydzcy udawali się przede wszystkim w rejony dzisiejszej Hiszpanii i Francji (m.in. w Pireneje) oraz do Ameryki Południowej i Północnej (zachodnio – południowe stany dzisiejszych USA, a potem dalej na północ lub południe).

„Zewnętrzną przyczyną” pierwszego kataklizmu było nieumiejętne zastosowanie materiałów wybuchowych. Jednak prawdziwa przyczyna katastrofy, określana przez Cayce’ego jako „wewnętrzna”, była natury niematerialnej. Już przed 1K Atlanci „żyli w kraju wielkiego dostatku”, ale jednocześnie społeczeństwo znajdowało się w dość „złej kondycji moralnej”, a to co stało się na poziomie świata materialnego było jedynie jej odzwierciedleniem. Poprzednie życie w całkowitej harmonii ze Źródłem, dzięki której Atlanci utrzymywali kontrolę mentalną nad zwierzętami, zastąpiły „niszczycielskie działania”, które spowodowały, że na ludzi zaczęło czyhać coraz więcej zagrożeń ze świata zewnętrznego.

Po 1K rozpoczął proces różnicowania się jednego wspólnego języka atlantydzkiego na wiele różnych języków.

zz19 - pink-grass-

— Okres między 1. i 2. kataklizmem/ konsekwencje 2K (28 000 pne)

1K nie zatrzymał dalszego rozwoju cywilizacyjnego Atlantów, jednak im większy był postęp cywilizacyjny, tym coraz bardziej upadał poziom moralny i coraz głębsze stawały się podziały i wrogość między ludźmi. Następowała stopniowa zmiana nastrojów w społeczeństwie. Do 1K mimo obniżenia się poziomu moralnego społeczeństwa w Atlantydzie panował pokój. Po 1K postępował nie tylko dalszy upadek moralny, naród Atlantów opanowały również regularnie powracające niepokoje społeczne, gdyż wśród chłopów i robotników coraz widoczniejsze stawały się bieda i głód, podczas gdy klasa panująca i średnia żyły w dobrobycie. Rozpoczęły się też walki polityczne, za kulisami których intrygowali i walczyli o całkowitą kontrolę w kraju SPJB. Nadal w nieludzki sposób traktowali bastardy. „Naród stawał się coraz bardziej zepsuty, zły i dumny”, (…) zaczął się rozkład fizycznych i duchowych sił”. To właśnie między 1K i 2K SB wprowadzili składanie ofiar z ludzi. W ramach postępu cywilizacyjnego systematycznie udoskonalano kryształy, które dostawszy się w niepowołane ręce mogły stać sie śmiercionośną bronią. I tak też się stało. Podstępem i obietnicami udało im się skłonić część SPJB, w tym niektórych kapłanów, do przejścia na swoją stronę i wyjawienia wiedzy dotyczącej funkcjonowania i obsługi kryształów, które miały posłużyć im jako oręż w walce o władzę i całkowitą kontrolę w państwie. Przed 2K DPJB, którzy dzięki swojej wiedzy okultystycznej wiedzieli o możliwym nadciągającym kataklizmie, aby jeszcze ewentualnie zapobiec katastrofie, wysyłali swoich „emisariuszy” do krajów na innych kontynentach z ostrzeżeniem o nadciągającej katastrofie. W efekcie w Atlantydzie doszło do wspólnego spotkania przedstawicieli ważnych państw, gdzie próbowano wspólnymi siłami stworzyć plan, który odwróciłby grożący Ziemi los. Postanowiono przeprowadzić „kampanię”, która miała „nawrócić masy na właściwą drogę”. Niestety niewiele to dało. SB chcieli za pomocą kryształów zniszczyć jedynie swoich przeciwników w Atlantydzie, jednak przesadzili z użyciem energii „płomiennych kamieni” i w niezamierzony sposób doprowadzili do drugiej katastrofy kontynentalnej ok. 28 000 pne. Drugi kataklizm, który tak jak 1K, dotknął nie tylko Atlantydę, ale i inne rejony Ziemi, poprzedziły straszliwe sztormy, burze i wybuchy wulkanów… Po 1K kontynent atlantydzki rozpadł się na wiele oddzielnych obszarów w postaci wysp, po 2K Atlantyda straciła sporą ich część.

— Okres między 2. i 3. kataklizmem/ konsekwencje 3K (10 700 pne)

2K „była początkiem najświetniejszych czasów cywilizacji atlantydzkiej„. Zaczęła się odbudowa kraju i ogromny skok cywilizacyjny – rozpoczął sie nowy, wspaniały okres wynalazków i dalszego rozwoju technologii.”Otwartość umysłu i duch przedsiębiorczości” umożliwiły ogromny postęp cywilizacyjny we wszystkich dziedzinach: mechanice, elektronice, medycynie, fizyce, chemii, inżynierii, psychologii i parapsychologii…  „Atlanci jeszcze bardziej dominowali nad innymi narodami”. „W wielu dziedzinach do dziś nie udało się osiągnąć poziomu  z tamtego czasu”.

Proporcjonalnie do niebywałego rozwoju cywilizacyjnego, „postępował rozkład moralny społeczeństwa”. Wszechobecna stała się korupcja, pogarda dla drugiego człowieka i wzajemna wrogość. Nadal wyzyskiwane były niższe warstwy społeczne – chłopi i robotnicy, wśród których coraz bardziej widoczne stawały się „bieda i głód” spowodowane coraz wyższymi podatkami nakładanymi na nich. Kiedy nędza stała się nie do zniesienia, zaczęło dochodzić do wojen domowych. Potęgował się chaos, a polityczne walki stawały się coraz bardziej brutalne. SB wykorzystywali partie polityczne do siania zamętu, a ich faktyczna władza sięgała tak daleko, że nawet podporządkowali sobie i wykorzystywali wojsko, które schwytanych na ich polecenie ludzi prowadziło przed ołtarze, gdzie pojmanych składano w ofierze. Do 2K SB trzymali się razem, jednak po 2K SB nie tylko podsycali walki między partiami politycznymi, ale swoim zachłannym i egoistycznym działaniem sprawili, że doszło do rozłamu i skłócenia również między nimi samymi. Zaczęli zwalczać się wzajemnie wszystkimi dostępnymi środkami: czarną magią, bronią psychotroniczną W końcu sięgnęli po broń technologiczną – kryształy. Kryształy wykorzystywane były przez nich również do fizycznych tortur oraz kar w postaci przemocy psychicznej. Naród zaczął je nazywać : straszliwymi kryształami”.

zz54

„Pycha, duma, egoizm i całkowite zepsucie moralne stopniowo toczyły ten naród, aż do całkowitego unicestwienia”. „Wszędzie panowała nie tylko „rozwiązłość seksualna”, ale szerzyły się różne formy „perwersji seksualnej”. Wiele świątyń w Atlantydzie w końcowym okresie zupełnego upadku moralnego „zamieniło się w miejsca rozpusty, zabawy i próżności”, a SB „siłą brali córki Synów Prawa Jednego Boga”. Ok. 10 7000 zepsucie moralne sięgnęło dna. Zdemoralizowani do granic możliwości, SB w swoim zaślepieniu żądzą władzy przesadzili z użyciem energii kryształów i zamiast niszczyć tylko siebie nawzajem, doprowadzili do 3K. Manipulowali energią słoneczną i w niekontrolowany sposób uruchomili niszczycielską moc kryształów. „Za mocno zogniskowana energia słoneczna w kryształach” w połączeniu z nieodpowiednio użytymi „siłami elektrycznymi” wywołały wybuch całej serii „rozległych, potężnych pożarów pod powierzchnią Ziemi”, których siła była większa od siły wybuchających wulkanów. W tym samym czasie „siły zbrojne ” manipulowały również „źródłami gazu”, które wymknęły się spod kontroli. Wszystko razem spowodowało niewyobrażalne trzęsienia ziemi, które najpierw doprowadziły do zapadnia się części Atlantydy (m.in. w Trójkącie Bermudzkim), a potem pękania Ziemi w różnych miejscach.

Przyczyną 1. katastrofy było nieodpowiednie zastosowanie materiałów wybuchowych przez Atlantów w celu unicestwienia dzikich zwierząt. Przyczyną 2. i 3. katastrofy było nadużycie mocy kryształów przez Synów Beliala, którzy prowadzili między sobą krwawe walki o władzę. „Uaktywnili oni w sobie „niszczące siły”, czyli „pogardę, poniżanie i okaleczanie innych aż do rozlewu krwi”. I tym razem ginęli ludzie i bastardy, uciekać mogli jedynie ludzie, bastardy żyły w niewoli u swoich „panów” pod ich całkowitą kontrolą. Podczas katastrofy uciekali zarówno SB jak i SPJB.

Podczas gdy chaos, bunt i przemoc stopniowo opanowywały kraj, część kapłanów wśród SPJB wytrwała w swojej czystości duchowej i dzięki umiejętnościom jasnowidzenia, widziała nadciągająca katastrofę. I tak jak przed 2K, próbowali ostrzec społeczeństwo Atlantydy i społeczeństwa krajów na innych kontynentach, do których wysyłali swoich emisariuszy. Mieli nadzieję, że może wspólnymi siłami uda się zapobiec kataklizmowi. I tym razem ich wysiłki nie przyniosły żadnych efektów, dlatego SPJB zaczęli szukać odpowiednich miejsc na Ziemi, do których mogliby uciec i tam przenieść atlantycką kulturę i krzewić swoją wiedzę.  W tym celu odbyli wiele ekspedycji i starali się utrzymać kontrolę nad środkami komunikacji, które poruszały się po określonych szlakach komunikacyjnych – wodnych i lądowych. I dokładnie  w te rejony migrowali po kolejnych katastrofach (2. i 3.). Zabezpieczyli też „księgi/kroniki historyczne zapiski dotyczące wiedzy z różnych dziedzin naukowych oraz wiedzy okultystycznej. Tak więc celem kapłanów opuszczających Atlantydę  było nie tylko ratowanie swojego życia, ale w takim samym stopniu swojej kultury. Cayce mówi nawet o „zorganizowanym przygotowywaniu gruntu pod zasiedlanie nowych terenów”, a „wody oceanu pokonywano powietrznymi maszynami tamtych czasów”. Atlantydzcy kapłani zabrali ze sobą również kroniki, w których spisana była historia ludzkości od jej prapoczątków. Wiedza naukowa i okultystyczna tych kapłanów, którzy zawczasu zbiegli do Egiptu, połączona później z geniuszem i mocą wielkiego arcykapłana Ra-Ta, przedstawiciela rasy białej pochodzącego z Kaukazu, dały początek wielkiej cywilizacji Egiptu.

Po 3K, podczas którego „zatrzęsły sie fundamenty Ziemi”, z Atlantydy zostały już tylko 3 wyspy: Poseidia (na pólnocy) – rejon dzisiejszych Antyli, Aryaz (na wschodzie) – Atlantyk środkowy – i Latinia (na południu). Obecne Wyspy Bahama są pozostałościami po Poseidi. Również po ostatniej katastrofie upłynęło sporo czasu, zanim układ kontynentów na Ziemi ostatecznie przybrał dzisiejszy kształt. Zatonęły części dzisiejszej Ameryki Środkowej i Południowej, a rejon Karaibów przybrał obecny kształt. W miarę upływu lat ocean pochłaniał kolejne partie Atlantydy. Po dopełnieniu się całego procesu między 10 000 i 9 000 pne nad poziomem morza pozostały jedynie „wierzchołki potężnych niegdyś gór i wyżyn” kontynentu atlantydzkiego.

zz136

Podczas każdej z 3 katastrof część ludności ginęła, część przemieszczała się w głąb kraju, a pozostała część migrowała na inne kontynenty. Tym razem udało się uciec tylko niewielkiej części ludzi i bastardów, większość „przepadła” w otchłani oceanu. Ostatecznie Atlanci jako nacja przestali istnieć ok. 9 500 pne. , mieszając się z narodami innych ras. Jednak, jak wiadomo  z readingów Cayce’ego nie zaginęła całkowicie kultura Atlantycka, której resztki Atlanci zdążyli zabrać ze sobą w niemal wszystkie regiony Ziemi – do obu Ameryk, Europy, nawet do Indii, Chin, Persji czy Arabii, no i oczywiście w największym stopniu do Egiptu, który później stał się potęgą na miarę samej Atlantydy i wiodącą nacją na świecie. Atlanci przyczynili się do powstania nowych prężnych cywilizacji, takich jak Majowie i Inkowie, czy Tybetańczycy ze swoją skarbnicą wiedzy duchowej stanowiący mieszankę rasy żółtej i czerwonej.

Resztki kultury atlantydzkiej widoczne są w:

– piramidach znajdujących się w różnych zakątkach Ziemi

– w resztkach osad w Pirenejach i Maroku, które czekają wciąż na odkrycie – malowidła na skałach wapiennych w Calais (Francja) to ślady, jakie pozostawili po sobie zbiegli Atlanci, które „mówią o próbie wybudowania świątyni przez zwolenników Prawa jednego Boga”.

– w resztkach świątyń i osad w Hondurasie, Gwatemali, Meksyku, gdzie znajdują się pozostałości po potomkach Atlantów – Majach

– w elementach kultury określonych szczepów Indian północnoamerykańskich, np. Irokezi są bezpośrednimi potomkami Atlantów

„Atlanci cały czas przechodzili stopniową metamorfozę kulturową. Społeczeństwo Atlantów za czasów 1., 2., i 3. katastrofy różniły się znacznie od siebie. W związku z tym dorobek kulturalny, który zabierali ze sobą, uciekając do różnych miejsc na Ziemi, po każdej katastrofie był inny” (cyt. z wpisu 70)

Po kolejnych kataklizmach Atlanci migrowali do :

1K – Hiszpania i Francja, m.in. Pireneje, oraz obydwie Ameryki (Północna i Południowa) // Lemurianie głównie udawali się w kierunku obecnych obszarów Peru (wtedy „Og” i „Oz”), gdzie później brali udział w budowaniu imperium Inków//

2K – Ameryka Środkowa i Maroko //natomiast resztki Lemurian emigrowały na obszary dzisiejszych zachodnio – południowych stanów USA, gdzie pierwsi imigranci założyli „Braterstwo Mu”, oraz w kierunku Jukatanu, gdzie też wprowadzali własne prawa i obyczaje) //

3K – Egipt i Półwysep Jukatan (obszary w granicach dzisiejszego Meksyku)

Ponieważ po 2K i 3K na Jukatan przybyli zarówno Lemurianie , jak i Atlanci, a później dołączyli do nich Hindusi i Izraelici, powstał tam tygiel ras i narodów. Wszyscy podtrzymywali własne prawa, tradycje i obyczaje i wznosili własne świątynie. Doszło więc do wymieszania się wielu kultur.

zz115 - od Sonmez

W ani jednym z kilkunastu tysięcy readingów E. Cayce nie wspomina o jakichkolwiek wojnach między Atlantydą a innymi narodami. Nigdzie nie ma żadnych wzmianek o wojnach atomowych. I, tak jak wcześniej pisałam, nie ma ani jednej wypowiedzi na temat wizyt obcych cywilizacji na Ziemi czy też ich manipulacjach genetycznych przeprowadzanych na ludziach. Kiedy czyta się również inne wypowiedzi Cayce’ego, przesłanie jego readingów jest bardzo jasne: za wszystko, co dzieje się na Ziemi nie są odpowiedzialni ani kosmici ani rzekomi archonci, lecz sami ludzie”. (Monika: „To, co badacze starożytnych cywilizacji interpretują jako pojazdy kosmiczne, to nic innego, jak pojazdy powietrzne tamtych czasów, które były po prostu inaczej skonstruowane niż dzisiejsze samoloty i inaczej wyglądały. Co do archontów: jeśli nękają nas jakiekolwiek negatywne byty z poziomu astralnego, to tylko wtedy, jeśli zachęcimy je do tego wibracjami swojej energii, która jest wypadkową naszych czynów, słów, myśli i emocji. To samo dotyczy zmasowanej manipulacji społeczeństw poprzez media, na temat której tak szeroko rozpisują się media alternatywne. Czytając lub słuchając tego ciągłego alternatywnego werbalnego wyżywania się nad wspólnym wrogiem, można odnieść wrażenie, że wystarczy usunąć rządy tego świata i media mainstreamowe, a społeczeństwa natychmiast się przebudzą i wszyscy staną się wolni i znajdą się na wyższym poziomie świadomości. Niestety to kolejna sprzedawana ludziom iluzja, a poprzez kreowanie sztucznego wroga odwraca się uwagę od istoty sprawy: że za to, kim są, jak się zachowują, jakich wyborów dokonują, i co ich spotyka w życiu, odpowiadają tylko i wyłącznie sami, oczywiście z perspektywy wielu poprzednich wcieleń. Jeśli ktoś woli oglądać program rozrywkowy, podjadając chipsy i pijąc piwo, aniżeli medytować nad istotą życia, to nie dlatego, że został zmanipulowany przez media, lecz dlatego, że jego mentalność rezonuje z reklamami, które serwują media! Propaganda mediów alternatywnych o totalnym zniewoleniu człowieka przez media zwalnia ludzi z odpowiedzialności za rzeczywistość, która sami kreują i w jakimś sensie inspiruje w ten sposób do bierności”.)  

Natomiast to, co stale pojawia się w readingach, to kwestia sporów i walk wewnątrz państwa atlantydzkiego. Atlantyda i Lemuria były „najważniejszymi obszarami” na Ziemi. Według Cayce’ego również w Lemurii dochodziło do otwartych konfliktów, krwawych starć między wrogimi obozami, co w konsekwencji doprowadziło do „przewrotu„. Natomiast nigdzie nie ma mowy o bezpośredniej militarnej wojnie między obydwoma krajami. E.C.: „Historia wciąż zatacza koło, a duch Atlantydy nadal powraca w inkarnujących się duszach w różnych zakątkach Ziemi”. (…)W czasach Atlantydy dusze potrafiły wznosić się na niebywałe wyżyny ducha, ale też nierzadko te same dusze spadały potem w głęboką otchłań i pociągały za sobą wiele innych”. Obecne czasy są „pod wieloma względami odbiciem” czasów atlantydzkich.

Przed 3K, ok. 11 000 pne pomału zaczął się rodzić nowy wspaniały Egipt, o czym w następnym wpisie…

c.d.n.


13 Komentarzy

71) Rasy ludzkie: migracje i mieszanie się ras/ Dziesięć zaginionych plemion Izraela/ Haplogrupy jako wskazówki szlaków migracji ludzi/ Lemuria – położenie kontynentu / Wspólne korzenie wszystkich religii – wiara w Prawo Jednego Boga w Atlantydzie i Lemurii (na podstawie readingów E. CAYCE’EGO – Część 3.)

zz199

Ten wpis jest kontynuacją wpisów 67 i 70 opartych na readingach Edgara Cayce’ego.

Zwroty wzięte w cudzysłów są dosłownymi wypowiedziami Cayce’ego. Teksty w cudzysłowie i napisane kursywą są moimi refleksjami lub uzupełnieniami, które wplatam w trakcie opisu. W ten sposób, jeśli ktoś nie jest zainteresowany moimi wywodami, może je  pominąć.

Migracje i mieszanie się ras

Z readingów Cayce’ego wynika jednoznacznie, że historia ludzkości to niekończące się migracje ludności wzdłuż i wszerz całego globu ziemskiego drogami lądowymi, wodnymi i powietrznymi. W związku z tym narody żyjące dzisiaj na Ziemi to wynik mieszania się wszystkich pięciu pierwotnych ras, do jakich dochodziło w wyniku migracji na przestrzeni dziejów.

(Monika: „Dzisiaj nauka rozróżnia cztery rasy – białą, żółtą, czerwoną i czarną bez uwzględnienia rasy brązowej, a przecież istnieją przesłanki, aby twierdzić, że narody południowej Azji – od Bliskiego Wschodu poprzez Półwysep Arabski, Półwysep Indyjski aż po Indochiny oraz Oceanii i Australii -, to efekt wymieszania się genów rasy brązowej i białej (np. społeczności semickie takie jak Arabowie i Żydzi oraz Hindusi), brązowej i żółtej: ludność  Japonii i Korei, Indochin czy inaczej Azji południowo-wschodniej (Birma, Tajlandia, Laos, Kambodża, Wietnam),  Filipin, Malezji, Indonezji, Papui Nowej Gwinei, Oceanii (Melanezji, Mikronezji, Polinezji i Nowej Zelandii /Maorysi/ oraz rasy brązowej i czarnej: Aborygeni w Australii. Najlepszy optyczny przykład stanowią Hindusi, szczególnie ci o brązowym zabarwieniu skóry i europejskich rysach. Jednak naukowcy z niezrozumiałych przyczyn zaliczają Hindusów do rasy białej. Analizując i łącząc ze sobą niektóre treści readingów można pokusić się o również o tezę, że Chińczycy są klasycznymi przedstawicielami rasy żółtej, natomiast Japończycy i Koreańczycy (zdawałoby się na pierwszy rzut oka o identycznych rysach twarzy) różnią się nieco w swojej fizjonomii, co może być spowodowane  określoną domieszką genów rasy brązowej. Jeszcze inną pulę genów rasy brązowej noszą w sobie mieszkańcy Indochin i Oceanii (Melanezji, Mikronezji i Polinezji) , gdyż ich twarze różnią się od twarzy Chińczyków, Japończyków i Koreańczyków, choć też zawierają w sobie wyraźne cechy rasy żółtej.”) Badania naukowców dotyczące migracji starożytnych ludów umacniają tezę, że rdzenni mieszkańcy Australii – Aborygeni – stanowią mieszankę rasy brązowej i czarnej.

W readingach powiedziane jest wyraźnie, że Atlanci podczas swoich niezliczonych migracji dotarli również na tereny Wyżyny Tybetańskiej, co oznacza, że Tybetańczycy stanowią mieszankę rasy żółtej i czerwonej! Również i ten fakt potwierdzają badania nad haplogrupami, o których napiszę nieco później. Natomiast Egipcjanie, zgodnie z readingami, to efekt wymieszania się trzech ras – białej, czerwonej i czarnej. Inkowie i Majowie to mieszanka rasy brązowej i czerwonej (z przewagą genów Lemurian u Inków i genów Atlantów u Majów) oraz narodu żydowskiego (!), gdyż m.in. właśnie tutaj dotarło 10 zaginionych plemion Izraela i brało udział w budowaniu zrębów  obydwu kultur. (Monika: Z kolei rasa biała podczas różnych fal migracyjnych napływała nie tylko do Egiptu, ale i do Indii. To samo dotyczy rasy żółtej. „Pozostają jeszcze ludy syberyjskie. Typuję na mieszankę rasy białej, czerwonej i żółtej. Natomiast niuanse w odmianach rasy białej w Europie (Celtowie, Germanie, Słowianie, narody Europy południowej, czyli Grecy, Włosi i inne społeczności) to wynik naturalnego różnicowania się pięciu podstawowych ras wewnątrz nich samych na przestrzeni tysiącleci i jednocześnie niezliczonych konfiguracji genów pomiędzy owymi zróżnicowanymi już nazwijmy to „podrasami”, czyli kombinacji ze zdecydowaną przewagą genów rasy białej i domieszkami rasy brązowej i czerwonej.”)

zz200

10 zaginionych plemion Izraela

Stary Testament mówi o tym, że jeden z pierwotnych ludów semickich (ludy posługujące się językami semickimi – m.in. hebrajskim i arabskim) – Hebrajczycy (przodkowie Żydów, „Lud Boży”) – składał się z 12 plemion, które wywodziły się od 12 synów Jakuba zwanego Izraelem (Stąd również nazywani Izraelitami). Plemiona stanowiły zwarte królestwo pod rządami Dawida i Salomona. Po śmierci Salomona, w wyniku konfliktów między plemionami powstały dwa niezależne państwa: dziesięć z tych 12 plemion utworzyło północne królestwo Izraela ze stolicą w Samarii, dwa pozostałe – południowe królestwo Judy ze stolicą w Jerozolimie. Do 721 pne Izrael został podbity przez Asyryjczyków, a 10 plemion Izraelitów zostało wypędzonych do Asyrii. Większość z nich nigdy nie powróciła do kraju i do dzisiaj nie wiadomo, co się z nimi stało. Natomiast Judea zamieszkiwana przez dwa pozostałe plemiona została podbita przez Babilończyków do 586 pne. Lud Judy został wzięty do niewoli i przesiedlony do Babilonu, jednak po tym, jak Babilon najechali Persowie, powrócił do swojej ojczyzny. Współcześni badacze starożytnej historii uważają, że miały miejsce dwie migracje plemion semickich: pierwsza, jeśli posłużyć się chronologią biblijną jako skalą czasową, wydarzyła się przed czasami Abrahama (czyli wcześniej niż 2 tys. pne), a druga miała miejsce później – podczas niewoli asyryjskiej, a następnie babilońskiej – w okresie 722-586 pne.

W readingach Cayce’ego pojawiają się dwa pojęcia: „zaginione plemiona” oraz „dziesięć zaginionych plemion”. To pierwsze (co wynika jasno z kontekstu) odnosi się do Atlantów i Lemurian, którzy ratowali się z tonących obszarów obu kontynentów, uciekając w różnych kierunkach. Drugie pojęcie dotyczy 10 zaginionych plemion Izraela. Owych 10 rozproszonych plemion Cayce określa również jako „potomków Sedekiasza i Ezekiasza, którzy byli pośród ostatnich królów Judei w okresie niewoli babilońskiej”. Według readingów część tych plemion migrowała przez Egipt, następnie częściowo lądem, a częściowo łodziami na tereny obecnych Ameryk (Północnej i Południowej), a część udała się na obszary dzisiejszej Anglii w pobliże Stonehenge i Avebury, gdzie znajdują się słynne budowle megalityczne – m.in. do Salisbury (tu znajduje się znana katedra) oddalonego o 13 km od kręgów kamiennych w Stonehenge. Do południowo-zachodnich stanów dzisiejszej Ameryki Północnej – Nevady, Utah, Colorado, Kalifornii, Arizony i Nowego Meksyku – pierwsza fala „tułających się” Izraelitów dotarła już ok. 3000 pne. Informacja ta potwierdza tezę badaczy mówiącą o tym, że pierwsza migracja plemion semickich miała miejsce przed czasami Abrahama (żył on ok. 2000 pne). Stamtąd przemieszczali się stopniowo zarówno na południe – na Półwysep Jukatan i dalej do Peru – jak i na północ – aż do Wielkich Jezior. Druga fala to właśnie 10 zagubionych plemion Izraela.

Na obszarach, na których się osiedlili (zarówno w Anglii jak i Ameryce), izraeliccy uchodźcy budowali ołtarze (brak opisów co do wyglądu ołtarzy) i propagowali ideę oddawania czci Jednemu Bogu. Według Cayce’ego owe ołtarze pełniły rolę świątyń, w których odprawiano modlitwy oparte na wiedzy okultystycznej i mające charakter mistyczny.  Jeden z klientów Cayce’ego, któremu „śpiący prorok” udzielił readingu, żył w jednym ze swoich poprzednich wcieleń właśnie w Babilonii za czasów króla Nabuchodonozora II i znalazł się w grupie izraelickich uchodźców, którzy łodziami uciekli z Babilonii na tereny Anglii. W swoich readingach Cayce jednoznacznie stwierdza, że to właśnie izraeliccy uchodźcy (10 zaginionych plemion), a wcześniej Atlanci,  wnieśli do kultur Indian obu Ameryk makabryczny rytuał składania ofiar z ludzi .

zz166 - orange-roses

Haplogrupy jako wskazówki dróg migracji ludzi

Nowoczesne badania genetyczne potwierdzają treści readingów Cayce’ego:

Kilka zespołów genetyków na znanych amerykańskich uniwersytetach rozpoczęło w latach 90-tych liczne badania genetyczne dotyczące rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej i Południowej. Wyniki pierwszych analiz wykazały zgodnie z oczekiwaniami wspólny rodowód większości plemion indiańskich i ludów syberyjskich. Jednak w 1997 roku w badaniach nastąpił niespodziewany zwrot. Dalsze analizy, które wraz z postępem techniki stawały się coraz bardziej kompleksowe, wykazały u niewielkiej procentowo grupy Indian nietypowy skład materiału genetycznego, który wcześniej stwierdzono tylko w niektórych rejonach Europy i na Bliskim Wschodzie (=Arabia Saudyjska, Bahrajn, Cypr, Egipt, Irak, Iran, Izrael z Palestyną, Jemen, Jordania, Katar, Kuwejt, Liban, Oman, Syria, Turcja i Zjednoczone Emiraty Arabskie). Jednocześnie kolejne badania pokazały, że DNA owych grup Europejczyków nie było wynikiem wymieszania się materiałów genetycznych po podbiciu Ameryki Południowej przez Kolumba. Do tego to nietypowe DNA znaleziono później również w szczątkach Indian pochowanych w starożytnych grobowcach, co ostatecznie potwierdzało fakt, że już w starożytnych czasach rdzenni mieszkańcy Ameryk posiadali owo unikatowe DNA. Co więcej, w 2001 roku taki typ materiału genetycznego stwierdzono również u plemion zamieszkujących północne tereny pustyni Gobi! U rdzennych mieszkańców obu Ameryk stwierdzono obecność haplogrup A, B, C i D, co świadczy o tym, że wywodzą się oni  z czterech różnych linii rodowych. Haplogrupy A, C,D znaleziono  w syberyjskiej i centralnej części Azji, haplogrupę B – w Azji południowo-wschodniej (m.in. w Japonii, Chinach, Polinezji (wschodnia Oceania), Mikronezji (środkowa część Oceanii) oraz Melanezji (zachodnia część Oceanii). U około 3 procent Indian zarówno w Ameryce Północnej, Środkowej jak i Południowej (m.in. u Siouxów i Navaho czy u Majów) wyodrębniono również piątą haplogrupę X występującą poza tym tylko w Europie (m.in. niektóre rejony Hiszpanii, Bułgarii, Finlandii) i u 2-4 procent populacji Bliskiego Wschodu, m.in. w Izraelu. To potwierdza migracje Izraelitów do obu Ameryk  w czasach wielkich kataklizmów na Lemurii i Atlantydzie, o których mówi Cayce,i wymieszanie się tych kultur, na co wskazują rysy twarzy określonych plemion Indiańskich.

Monika: „Dalszy rozwój technologii genetycznej będzie zapewne odkrywał nowe tajemnice, jeśli chodzi o mieszanie się ras od samego początku zaistnienia człowieka na Ziemi. Wygląda na to, że każdy człowiek bez wyjątku, bez względu na kolor skóry i przynależność narodową, nosi w sobie dzisiaj geny kilku ras. Oczywiście część z nich w ilościach śladowych, ale jednak. Dlatego pojęcie czystości rasy wydaje się być iluzją. I wszystko wskazuje na to, że tak jak w Stanach Zjednoczonych Ameryki z tygla różnych narodowości pomału wyłania się rasa amerykańska, tak w Europie za ileś set lat wyłoni się rasa europejska, a scalanie się i jednoczenie Europy jest procesem nieodwracalnym, dla którego nie ma innej alternatywy.”)

zz121 - consciousness-4-lotus-on-water

Lemuria

Istnieje kilka różnych hipotez na temat położenia, wielkości i ukształtowania zatopionej Lemurii. Część ezoteryków umieszcza ją na Oceanie Indyjskim a część na Oceanie Spokojnym. Jest też jeszcze inna teoria, która pokrywa się z moimi przekonaniami, dlatego postanowiłam ją tutaj przedstawić. Tym bardziej, że można znaleźć kilka przesłanek, które ją w jakimś stopniu uprawdopodobniają. W swoich readingach Cayce określa Lemurię  również jako „krainy Mu, Zu i Lu”. Możliwe jest więc, że tak jak dzisiaj Azja, Europa i Afryka tworzą niemal jedną masę kontynentalną, tak i Lemuria była kiedyś mega tworem złożonym z kilku połączonych ze sobą kontynentów, który zajmował obszary Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego razem wzięte. I tak właśnie twierdzi Lucy Cavendish w swojej książce „Zagubione lądy”. Według autorki Lemuria zajmowała obszar właśnie obu oceanów: od Hawajów na północy (Polinezja), sięgając na północnym wschodzie aż po Japonię, dalej poprzez Mikronezję (sięgając aż do Wysp Wielkanocnych), Nową Zelandię, Melanezję, Australię, (Papuę) Nową Gwineę, Indonezję, Malezję, Filipiny, Azję południowo-wschodnią (Bangladesz, Birma, Tajlandia, Laos, Kambodża, Wietnam), sięgając aż po Półwysep Indyjski na północy, Wyspy Kerguelena na południu i Wyspę Madagaskar na wschodzie.

Chciałabym w tym miejscu przypomnieć, że według readingów Cayce’ego Lemuria była znacznie większa od Atlantydy i zajmowała dzisiejsze obszary Oceanu Spokojnego. Od Cayce’ego dowiadujemy się też, że jej wschodnie tereny brzegowe obejmowały kilka południowo-zachodnich stanów obecnej Ameryki Północnej: Nevadę, Utah, Colorado, Kalifornię, Arizonę i Nowy Meksyk (południowe Kordyliery) oraz odcinek północnej części Andów (obecne Peru) i kawałek południowej (dzisiejsze obszary Chile). Również Wyspy Wielkanocne należące dzisiaj do Chile są pozostałościami po Lemurii.

A oto niektóre fakty potwierdzające hipotezę Lucy Cavendish:

W 1999 badacze doszli do wniosku, że podwodny płaskowyż o nazwie Wyniesienie Kergueleńskie najprawdopodobniej stanowi pozostałości po zaginionym kontynencie. Ekipa badająca te obszary znalazła we fragmentach drewna, w nasionach, zarodnikach i pyłkach wydobytych z głębin oceanu dowody na istnienie w dalekiej przeszłości lasu w tym rejonie. Próbki skał natomiast miały tę samą budowę co skały z Australii i Indii.

Również żyjące jedynie na Madagaskarze Lemury kojarzone są z legendarną Lemurią, nie tylko ze względu na nazwę, ale również dlatego, że skamieniałości ich przodków znaleziono zarówno w Afryce jak i południowo-wschodniej Azji, a przecież Afrykę i południowowo-wschodnią Azję dzieli cały Ocean Indyjski!

zz301 - Langues-autronesiennes

Rys.: Zasięg geograficzny języków austronezyjskich (Wikipedia)

Także językoznawstwo dostarcza cennych informacji, które zdaja się przemawiać za istnieniem niegdyś potężnego kontynentu. Otóż języki, jakimi posługują się mieszkańcy wszystkich wysp Oceanii (w tym Maorysi w Nowej Zelandii), Azji południowo-wschodniej oraz Madagaskaru (!), należą do jednej i tej samej rodziny języków – języków austronezyjskich.

Lemuria obecna jest również w starożytnych przekazach. Na przykład mityczne przekazy Tamilów (lud zamieszkujący m.in. indyjski stan Tamil Nadu i północno-wschodnią część Sri Lanki) mówią o zatopionym kontynencie na Oceanie Indyjskim. W języku tamilskim nosi on nazwę Kumari Kandam (lub Kumari Nadu). „Kandam” oznacza kontynent. Według ich legend zatopiony kontynent miał się znajdować na Oceanie Indyjskim i rozciągać się od południowego przylądka Indii Kanniyakumari na południe i był kolebką tamilskiej kultury.

Wspólne korzenie wszystkich religii

Z readingów E. Cayce’ego dowiadujemy się, że po tym, jak człowiek całkowicie zanurzył się w świecie materialnym, tracąc przez to bezpośredni kontakt z Boskim Źródłem, który umożliwiały mu parazmysły,  zarówno w Lemurii jak i w Atlantydzie pozostała wiara w istnienie Prawa Jednego Boga. „Po przestudiowaniu zasadniczych idei różnych religii oraz wierzeń tzw. społeczności pogańskich przy jednoczesnym uwzględnieniu historii ludzkości w oparciu o readingi Cayce’ego, z których dowiadujemy się sporo na temat migracji ludzi n przestrzeni dziesiątek tysięcy lat, widać, że wiara ta stała się podstawą ideologiczną wszystkich systemy wierzeń na Ziemi. „Atlanci zanieśli tę ideę do obu Ameryk i do Afryki północnej (m.in. do Egiptu). Natomiast duch wiary lemurian przeniknął do judaizmu i hinduizmu. Żydzi wierzą w jednego Boga, Hindusi w jedną uniwersalną siłę, która wszystko przenika i ożywia. Ideę jednego Boga  przyjął również Islam, a buddyzm – ideę uniwersalnej siły. Chrystus też mówił o „Ojcu Niebieskim”, który wszystkich jednakowo miłuje. Wszystkie systemy wierzeń ludów tzw. „pogańskich” na wszystkich kontynentach łącznie z Oceanią mają co prawda charakter politeistyczny (wiara w wiele bóstw), ale jednocześnie zawierają też ewidentne elementy panteizmu, który neguje istnienie Boga jako istoty rozumnej, ale oparty jest na wierze, że wszystko co żyje jest wyrazem jednej uniwersalnej siły (niemal identyczne z ideami hinduizmu). Według Kahunów, hawajskich kapłanów, szamanówi uzdrowicieli w jednym, strzegących od wieków tajemnicy życia wszystko ma duszę- od człowieka po kamień -, której istota jest wspólna dla wszystkiego, co istnieje. Indianie Ameryki Północnej nazwali tę siłę Wielkim Duchem Manitou.” (Monika)

(Monika: „Istnieją też ciekawe powiązania religijno – językowe między hinduizmem, judaizmem, islamem i wierzeniami hawajskimi, które sugerują, że wszystkie te systemy wiary mogą wywodzić się ze wspólnego źródła – ducha cywilizacji Lemurian. I tak przykładowo widać wyraźne podobieństwa językowe między sanskryckim słowem „yahva” (= ulotny, wiecznie płynący, bezustannie poruszający się) i hebrajskim „Yahwe” (Bóg) czy sanskryckim słowem „allA” (matka), arabskim słowem Allah (Bóg Jedyny) i hawajskim słowem „aloha” /pokój, miłość, współczucie/.”)

Haluk Sonmez

Na samym początku wszystkie religie miały charakter pokojowy, a dopiero później stały się narzędziem manipulacji, ucisku i walki. „Dlatego, aby przerwać cierpienie, którego źródłem są religie, dobrze byłoby wziąć sobie do serca to, co mówił E. Cayce: „W religiach należy szukać tego, co wspólne i co łączy, a nie tego, co dzieli ludzi. Ideą, która łączy, jest to, że istnieje jeden Bóg dla wszystkich”. (Monika:A ja dodam do tego jeszcze: I uszanować wszystkich tych, którzy w Niego nie wierzą.”)

……………..

c.d.n.

/w następnych wpisach: 72) historia Atlantydy, 73) historia Egiptu 74) Inkowie, Majowie i Budowniczowie Kopców w Ameryce Północnej, potem tematyka związana z postacią Jezusa Chrystusa i innymi postaciami z Biblii/


9 Komentarzy

70) Pięć ras ludzi na Ziemi/ Ewolucja człowieka od pojawienia się do ok. 9 tys. pne/ 3 katastrofy kontynentalne (50 700 pne, 28 000 pne, 10 700 pne)/ Zmiany w ukształtowaniu Ziemi/ 4 „światy” w mitologii Indian Hopi (na podstawie readingów E. CAYCE’EGO – Część 2.)

było-ad Ten wpis jest kontynuacją wpisu 67 opartego na readingach Edgara Cayce’ego.

Zwroty wzięte w cudzysłów są dosłownymi wypowiedziami Cayce’ego. Teksty w cudzysłowie i napisane kursywą są moimi refleksjami lub uzupełnieniami, które wplatam w trakcie opisu. W ten sposób, jeśli ktoś nie jest zainteresowany moimi wywodami, może je  pominąć.

Pojawienie się pierwszych istot ludzkich i początki istnienia człowieka w świecie przyrody

Wpis 67 zakończyłam stwierdzeniem, że mniej więcej 10,5 miliona lat temu na Ziemi pojawiła się druga fala dusz w ludzkim kształcie i w liczbie około 133 milionów w pięciu różnych miejscach naszej planety pod postacią 5 różnych ras. Cayce jednoznacznie mówi, że „człowiek nie jest wynikiem ewolucji i nie pochodzi od małpy , lecz jest „bezpośrednią inkarnacją dusz w doskonałych ciałach”. Wszystkie rasy pojawiły się jednocześnie w pięciu różnych miejscach globu:

1. – czerwona na kontynencie Atlantyda

2. – brązowa na kontynencie Lemuria

3. – biała na terenach rozciągających się od dzisiejszej Wyżyny Irańskiej („Ogród Eden” to nie wytwór fantazji, lecz istniał na prawdę) poprzez  Kaukaz aż po Karpaty (ukształtowanie terenu odpowiadającego obecnemu obszarowi Karpat było wtedy zupełnie inne!)

4. – żółta na terenach dzisiejszej Pustyni Gobi (wtedy były to bardzo żyzne ziemie), Mongolii i Tybetu

5. – czarna w rejonie dzisiejszej północno-zachodniej Afryki (południowa Afryka znajdowała się pod wodą).

Zabarwienie skóry poszczególnych ras uwarunkowane było klimatem i pozwalało dostosować się fizycznie do panujących warunków zewnętrznych. Jednocześnie pięć ras odpowiadało pięciu zmysłom, tzn. u każdej z nich jeden ze zmysłów był znacznie silniej rozwinięty od pozostałych. I tak u białej rasy był to zmysł wzroku, u żółtej – słuchu, u czerwonej – dotyku, u brązowej – węchu, u czarnej – smaku.

Od momentu pojawienia się na naszej planecie człowieka żyli obok siebie ludzie, bastardy (mieszańce), które przetaczały się przez Ziemię już od ok. 200 tys. lat, i zwierzęta będące mieszkańcami tej planety jeszcze zanim pojawiła się pierwsza fala dusz. Tak jak napisałam w notce 67, zadaniem „doskonałej rasy”, która pojawiła się na planie ziemskim, była pomoc bastardom (hybrydom/ mieszańcom) w odzyskaniu ich pierwotnej świadomości i duchowej tożsamości.  Cała konstrukcja fizyczna, psychiczna i duchowa istot ludzkich była idealna do zdobywania ziemskich doświadczeń w taki sposób, który mógł zainspirować hybrydy i wspierać je w znalezieniu drogi powrotnej do świata ducha. Ludzie mieli „rozmnażać się” i odkrywać tajemnice świata fizycznego, ale robić to z zachowaniem czystości duchowej i czystości rasy.  lki Ciała ludzi, mimo swojej fizyczności, podziału na rasy i płci, miały o wiele niższą gęstość aniżeli dzisiaj, a poprzez swoje aktywne Wyższe Ja istoty ludzkie pozostawały w bezpośrednim kontakcie ze Źródłem i dzięki w pełni funkcjonującej szyszynce oraz przysadce mózgowej posiadały silnie rozwinięte parazmysły. Dzięki temu człowiek posiadał ” moc kreowania i wpływania na otoczenie za pomocą siły myśli”, choć zakres jego wolnej woli  w porównaniu z możliwościami pierwszej fali dusz był znacznie mniejszy. To oznacza, że człowiek był niezależny od warunków fizycznych w tym sensie, że nie potrzebował dachu nad głową, jedzenia (Monika: „Zapewne odżywiał się światłem.”) i odzienia. Ludzie istnieli jako indywidualne jednostki bez organizowania się w grupy i porozumiewali się między sobą telepatycznie. Inkarnacja istoty ludzkiej trwała od ponad tysiąca do nawet kilku tysięcy lat. Ludzie żyli w zgodzie zarówno z bastardami jak i zwierzętami.

Jednak, tak jak w przypadku pierwszej fali dusz, człowiek zaczął ulegać pokusom świata materii, coraz bardziej się w nim „zanurzając”, a tym samym coraz bardziej zapominając o zadaniu, z jakim pojawił się na Ziemi. Jednocześnie każda istota ludzka przechodziła coraz wyraźniejszą indywidualizację swojej sfery emocjonalnej, mentalnej i duchowej, przy czym „we wszystkich miejscach na Ziemi ludzie przechodzili te same stadia rozwoju”. Proporcjonalnie do utraty swojej duchowości i wyższej świadomości człowiek tracił stopniowo swoją fizyczną eteryczność i zdolności paranormalne.

Coraz więcej ludzi rozwijało w sobie niskie zwierzęce instynkty, dając się ponieść swoim cielesnym żądzom. I tak oto człowiek zaczął również współżyć seksualnie z bastardami, nie dochowując w ten sposób czystości rasy ludzkiej. Zamiast stanowić inspirację dla nich, tak jak to było w pierwotnie w Wyższym Planie, sam „pogrążał się” coraz bardziej. Ludzie coraz głębiej „wplątywali się w sieć materii”, zatracając przez to „świadomość swojej pierwotnej natury.” Systematycznie skracała się również długość życia ludzkiego. Na przestrzeni wielu tysięcy lat w różnych rejonach globu pojawiali się też ludzie giganty o paru metrach wysokości i jednocześnie pigmeje (około jednego metra). I „nawet po śmierci fizycznej dusze nie były  w stanie pojąć swej prawdziwej natury i do dzisiaj powracają na plan fizyczny.” W ten sposób ludzkość ze znacznie okrojoną funkcją parazmysłów (choć nadal ją posiadała), zubożałą intuicją i ciężkimi fizycznie ciałami , czyli pozbawiona w dużej mierze „darów boskiego ducha”, osiągnęła punkt, w którym była zmuszona rozpocząć walkę o przetrwanie w świecie przyrody, czyli zacząć troszczyć się o dach nad głową, pożywienie i ubranie. Telepatię jako środek porozumiewania się zastąpiła mowa fizyczna, która wykształciła sie na całym świecie i była wspólna dla wszystkich mieszkańców globu.

Pewna grupa dusz pozostała w harmonii z „Boską Siłą”. Niektórzy całkowicie zachowali w sobie te wszystkie dary i związane z tym „magiczne moce”, przekazując je w formie wiedzy tajemnej z pokolenia na pokolenie. Przeciętnemu człowiekowi pozostała jedynie ” wiara, modlitwy i rytuały oraz sny”. Na wszystkich etapach historii ludzkości zawsze inkarnowały się dusze, która dzięki determinacji i wysiłkowi doskonaliły się duchowo i wyzwalały się z koła karmy. Część z nich przechodziła na wyższe poziomy bytu, a część z własnej woli wracała na plan fizyczny, aby inspirować i wspierać ludzkość w odnajdywaniu swej prawdziwej duchowej tożsamości. imagesyy „Pierwszymi częściami ciała, które przykrył sobie człowiek, były miejsca intymne symbolizujące ich związki seksualne z bastardami”. (Monika: „Dlatego do dzisiaj odkrycie tych części ciała wywołują w człowieku, który nosi w swojej prapamięci wspomnienia o tamtych zdarzeniach, poczucie wstydu, a miejsca te nazywane są też miejscami wstydliwymi.”) . Ludzie odżywiali się początkowo roślinami i owocami, odziewali się w skóry ze zwierząt i żyli w skalnych pieczarach. Potem budowali domy z drewna, a następnie z kamienia. Byli łowcami, pasterzami i rolnikami. Do ich pierwszych zdobyczy należało odkrycie ognia, gazu ziemnego, a potem żelaza i miedzi. W tej fazie swojej bytności na Ziemi ludzie zaczęli tworzyć rodziny, organizować się w szczepy, a potem w coraz większe plemiona. Najszybciej spośród pięciu ras rozwijała się rasa czerwona, czyli Atlanci.

Na początku nazwy „Atlantyda” i „Lemuria” były tylko nazwami kontynentów, później również narodów-państw.

Człowiek pojawił się na Ziemi 10,5 milionów lat temu jako istota duchowa, potem następowało stopniowe wikłanie się w świat materii, następnie krzyżowanie się ludzi z bastardami i w konsekwencji konieczność budowania od podstaw materialnej cywilizacji. Rozkwit kultur poszczególnych narodów na wyższym poziomie i narodziny pierwszych państw a potem imperiów rozpoczął się według Cayce’ego dopiero ok. 200 tys. pne. Jednocześnie Cayce jasno mówi, że „prawo silniejszego obowiązuje tylko w świecie zwierząt, ale nie w świecie ludzi. Dlatego upadały wszystkie imperia oparte na przemocy i dominacji.”

Podczas gdy ludzie budowali zręby materialnej cywilizacji i rozwijali sferę rozumu i  intelektu, ociężałe fizycznie, a przez to niezdarnie poruszające się, i jednocześnie zapóźnione w rozwoju intelektualnym bastardy, które były niezdolne do jakichkolwiek postępów cywilizacyjnych i coraz bardziej zdane były na łaskę i niełaskę człowieka, stawały się stopniowo jego „niewolnikami” i „sługami” a ludzie ich „właścicielami”. „O niskiej umysłowości i ze słabą wolą żyły na marginesie społecznym i wykonywały najgorsze prace. Traktowano je „na równi ze zwierzętami  domowymi i pociągowymi”. Za pomocą siły myśli i telepatii człowiek „całkowicie je sobie podporządkował”. Cayce określa mieszańce w swoich readingach mianem „rzeczy” lub „automatów”.  Tak więc ludzie wykorzystywali bastardy nie tylko seksualnie, ale również jako darmową siłę roboczą. W tym miejscu należy podkreślić, że nie wszyscy ludzie stoczyli się tak nisko. Tak jak napisałam wcześniej, część ludzi pozostała wierna duchowym zasadom. (Monika: „Można więc powiedzieć, że na przestrzeni setek tysięcy lat ludzie podzielili się na dobrych i złych – tych, którzy stanęli po stronie światła, i tych, którzy przeszli na stronę sił ciemności.”)    było4 W wyniku krzyżówek w następnych pokoleniach zmniejszała się liczba mieszańców na Ziemi, którzy stopniowo tracili zwierzęce elementy swojego ciała, rozwijając intelekt i coraz bardziej upodabniając się do człowieka. Ostatni mieszaniec zniknął z powierzchni Ziemi ok. 9 000 pne. Ci ludzie, którzy z czystej żądzy seksualnej krzyżowali się z bastardami, wykorzystując je jednocześnie jako niewolniczą prymitywną siłę roboczą, przechodzili na stronę „ciemności”, stając się „Synami Beliala” reprezentującymi  „siły zła” na tej planecie, a potem „uruchomiając niszczące moce”, które wywołały trzy katastrofy kontynentalne. Ta część ludzkości, która dochowała czystości rasy i wierności swojemu  duchowemu pochodzeniu, zachowując jednocześnie nadal dość mocne więzi ze Źródłem, stworzyła formację „Synów Prawa Jednego Boga”. Między obydwoma obozami dochodziło do coraz bardziej otwartej walki o wpływy na Ziemi, ale o tym później.

Opisując niedolę bastardów, Cayce ogranicza się w swych wypowiedziach wyłącznie do rzeczywistości panującej w Atlantydzie, a później w Egipcie, dokąd Atlanci przenieśli część swoich zdobyczy i problemów jednocześnie. Nasuwa się zatem pytanie, czy taki sam los spotkał mieszańce na innych kontynentach i w innych krajach.

Również walka między „Synami Beliala”(=”Baala”/ „Belzebuba”) a „Dziećmi Prawa Jednego „(Boga) odnosi się w readingach Cayce’go  do historii Atlantydy. Z nielicznych wypowiedzi „śpiącego proroka” wiadomo jedynie, że podobne walki rozgrywały się w Lemurii, w której też dochodziło do posługiwania się czarna magią. Dlatego i ona podzieliła losy Atlantydy.

Jeśli chodzi o zwierzęta, to z czasem zaczęły one stwarzać coraz większe problemy, szczególnie gigantyczne dinozaury i pterozaury, które atakowały wszystko, co żyło, a więc inne zwierzęta, bastardy i ludzi. Początkowo nie stanowiły one większego zagrożenia dla cywilizacji człowieka, gdyż  posiadał on doskonale rozwiniętą szyszynkę i funkcjonujące trzecie oko i związaną z tym Intuicję oraz moc myśli, przy pomocy których był w stanie podporządkować sobie agresywne giganty i obronić się przed nimi. Jednak w miarę oddalania się od swoich boskich korzeni i utraty swoich mocy człowiek coraz częściej padał ich ofiarą. „Dzikie, drapieżne bestie i chmary ptactwa” stały się „prawdziwą plagą” i „śmiertelnym zagrożeniem dla egzystencji człowieka” na „całym globie”. Nastąpiła prawdziwa inwazja zwierząt – bestii: „zalewały coraz większe obszary Ziemi”, ponieważ „bardzo szybko się rozmnażały”. pp2

Ukształtowanie powierzchni Ziemi od początków ludzkości do ok. 10 000 pne

Readingi Cayce’ego nie zawierają żadnych wypowiedzi na temat dokładnej liczby kontynentów i ich ukształtowania  na przestrzeni dziejów ludzkości. Nie mniej jednak można znaleźć kilka istotnych informacji.

Według readingów, od czasu powstania Ziemi ukształtowanie jej powierzchni zmieniało się wiele razy. Wielokrotnie dochodziło do przemieszczania się biegunów i zmian stref klimatycznych. Kiedy 10,5 miliona lat temu na naszym globie pojawiły się pierwsze istoty ludzkie (druga fala dusz), układ kontynentów i panujący na nich klimat były zupełnie inne niż dzisiaj. I tak np. przeważające  części  Ameryki Północnej i Południowej znajdowały się pod wodą. Największe obszary stanowiły kontynenty Atlantyda i Lemuria.

Atlantyda, wielkością odpowiadająca dzisiejszej Europie i Rosji razem, zajmowała północną część Atlantyku, rozciągając się na zachodzie od dzisiejszej Zatoki Meksykańskiej do dzisiejszego Morza Śródziemnego. Swymi zachodnimi granicami obejmowała obecne Wyspy Bahama, Wielkie Antyle (Kuba, Jamajka, Haiti, Dominikana), półwysep Jukatan (Meksyk), tereny dzisiejszego Hondurasu i Nikaragui (Ameryka Środkowa) oraz wschodnie wybrzeże USA, przy czym Floryda i dorzecze Mississipi znajdowały się pod wodą. Wschodnie granice Atlantydy sięgały do Morza Śródziemnego i obejmowały część Gór Atlas (Maroko, Afryka). M. in. Bermudy, Azory i Wyspy Zielonego Przylądka (na zachód od Afryki) są pozostałościami po dawnym kontynencie.

Lemuria była znacznie większa od Atlantydy i zajmowała dzisiejsze obszary Oceanu Spokojnego. Jej wschodnie tereny brzegowe obejmowały kilka południowo-zachodnich stanów obecnej Ameryki Północnej: Nevadę, Utah, Colorado, Kalifornię, Arizonę i Nowy Meksyk (południowe Kordyliery) oraz odcinek północnej części Andów (obecne Peru) i kawałek południowej (dzisiejsze obszary Chile). Również Wyspy Wielkanocne należące dzisiaj do Chile są pozostałościami po Lemurii. Reszta obszaru Andów znajdowała się pod wodą, tworząc wraz z obecną Ameryką Środkową mieliznę morską tuz przy wschodniej linii brzegowej Lemurii.

Wspomniałam już, że zgodnie z treściami readingów przeważające obszary dzisiejszej Ameryki Północnej i Południowej były pod wodą. Dotyczy to również Afryki. Nad poziomem morza znajdowała się część terenów północnych: Afryka północno-zachodnia po Wyżynę Abisyńską i część Sahary, której tereny były wówczas bardzo żyzne, czyli Egipt i Sudan. Nil uchodził do Oceanu Atlantyckiego! (Monika: „Wygląda więc na to, że w okresie pojawienia się ludzi na Ziemi obecne obszary Europy południowej i zachodniej też znajdowały się poniżej poziomu morza i dopiero później wyłoniły się spod wody.”). Zresztą Cayce wyraźnie mówi o tym, że na przestrzeni trzech wielkich kataklizmów jedne lądy znikały w czeluści oceanów, podczas gdy inne się wyłaniały. Jeśli chodzi o obszary dzisiejszej Eurazji, to Cayce wspomina jedynie o Norwegii, Karpatach, Kaukazie, Wyżynie Irańskiej oraz terenach obecnej Pustyni Gobi (której obszary za czasów Atlantydy były bardzo urodzajne), Mongolii i Tybecie.

Ural oraz regiony polarne (podbiegunowe) były obszarami o klimacie tropikalnym.

Zarówno Lemuria jak i Atlantyda były kontynentami o zwartej masie i dopiero później, po pierwszej z wielkich trzech „katastrof kontynentalnych” (ok. 50 700 pne) zaczęły się rozpadać na mniejsze części. Proces tonięcia Lemurii  zakończył się po drugim kataklizmie (ok. 28 000 pne), podczas gdy kolejne obszary Atlantydy dalej znikały pod wodą, a pozostałe rozpadały się na jeszcze mniejsze wyspy. W wyniku trzeciego i ostatniego kataklizmu (ok. 10 700 pne) Atlantyda ostała się już tylko w liczbie trzech wysp, które systematycznie zalewane były wodami oceanu, aż w końcu ok. 9 500 pne całkowicie zniknęły z powierzchni Ziemi. pp6

Trzy katastrofy kontynentalne (50 700 pne, 28 000 pne, 10 700 pne)

Ok. 50 722 w Atlantydzie, która jako najbardziej zaawansowane technicznie państwo stanowiła centrum wydarzeń na Ziemi, odbył się „światowy kongres” – spotkanie przedstawicieli „wielu narodów z całego świata , mędrców, mężczyzn i kobiet, którzy reprezentowali wszystkie pozostałe rasy” – „białą z Kaukazu, Karpat i Persji, żółtą z obszaru, który potem miał się zamienić w Pustynię Gobi, czarną z Sudanu i górnej Afryki oraz brązową z Lemurii.

Po naradzie, na której dyskutowano o tym , jak pozbyć się zagrożenia ze strony dzikich, niebezpiecznych gadów, podjęto decyzje, które okazały się skuteczne, ale w następnych latach doprowadziły do nieoczekiwanych i daleko idących konsekwencji. Postanowiono zniszczyć środowisko naturalne gadów i w ten sposób zgładzić potwory. W celu rozbicia największych skupisk bestii zaczęto „zrzucać na nie z powietrza pojemniki z chemikaliami i materiałami wybuchowymi”.

Ok. 50 700 pne Atlantyda, która posiadała najbardziej zaawansowane technologie, użyła materiałów wybuchowych o tak rażącej sile, że wywołało to potężne erupcje wulkanów i trzęsienia ziemi na całej kuli ziemskiej, która wciąż znajdowała się w procesie „wewnętrznego ochładzania”. Zakłócenia były tak potężne, że doszło do przemieszczenia licznych płyt tektonicznych,  zmiany położenia mas lądowych i zmiany nachylenia osi Ziemi. Przez to bieguny zmieniły swoje pozycje i nastąpiła globalna zmiana klimatu. Pozycja, jaką wtedy ostatecznie przyjęły bieguny, pozostała do dziś. Zmiana pozycji biegunów wywołała ostatnie z wielkich zlodowaceń na Ziemi. Pierwsza ucierpiała Lemuria. Przeważające masy kontynentu zniknęły w otchłani oceanów. W Atlantydzie pierwszymi tonącymi obszarami były te w rejonie dzisiejszej Kuby. Te, które pozostały nad poziomem morza, rozpadły się na duże wyspy z „wieloma kanałami, wąwozami i zatokami”. Łagodny klimat szybko zmienił się w suchy i gorący.

Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że wszystko to nie działo się z dnia na dzień. Był to proces stopniowy, w trakcie którego znikały kolejne części kontynentów, a ludzie, którzy przeżyli trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów, zmuszeni byli opuszczać kolejne tereny. Pierwsza katastrofa kontynentalna (50 700 pne) wywołała też pierwsze wielkie fale migracyjne ludzi na naszym globie. Ludzie uciekali zarówno z Lemurii jak i Atlantydy (w readingach nie ma żadnych wypowiedzi na temat sytuacji na innych kontynentach) we wszystkich kierunkach. Po 1. katastrofie najwięcej uciekło ich do obu Ameryk oraz na tereny dzisiejszej Europy południowej (Hiszpanii i Francji, m.in. w Pireneje). Lemurianie migrowali w większości w rejony dzisiejszego Peru (wtedy istniały tam krainy „Og” i „Oz”).

Następne istotne zmiany w ukształtowaniu Ziemi nastąpiły po 2. katastrofie kontynentalnej ok. 28 000 pne. Drugi potop „poprzedziły niewyobrażalne sztormy i burze”. To właśnie ten potop został opisany w Biblii. Według Cayce’ego również wiele innych zdarzeń z czasów Atlantydy zostało opisanych w Starym Testamencie za pomocą zakodowanego języka (symbole, przenośnie itd), który trzeba umieć odczytać. W wyniku 2. kataklizmu zatonęły jeszcze niektóre części ocalałych po 1.katastrofie obszarów Lemurii. To, co tym razem pozostało po tym kontynencie, to m.in. obszary dzisiejszego Peru i kilku południowo-zachodnich stanów Ameryki Północnej. O pozostałych Cayce nie wspomina. Atlantyda straciła część wysp, które nie zostały zatopione po 1. katastrofie. Jednocześnie nastąpiło stopniowe wyłanianie się nowych lądów! Tak więc jedne obszary znikały, a pojawiały się inne.

3. Katastrofa wydarzyła się ok. 10 700 pne. Z Atlantydy zostały już tylko 3 wyspy. Jedną z nich była Poseidia ze stolicą o identycznie brzmiącej nazwie. Obecne Wyspy Bahama są pozostałościami po Poseidi. Również po ostatniej katastrofie upłynęło sporo czasu, zanim układ kontynentów na Ziemi ostatecznie przybrał dzisiejszy kształt. Zatonęły części dzisiejszej Ameryki Środkowej i Południowej, a rejon Karaibów przybrał obecny kształt.  Proces zalewania obszarów Atlantydy przez ocean zakończył się ok. 9500 pne. terra Atlanci cały czas przechodzili stopniową metamorfozę kulturową. Społeczeństwo Atlantów za czasów 1., 2., i 3. katastrofy różniły się znacznie od siebie. W związku z tym dorobek kulturalny, który zabierali ze sobą, uciekając do różnych miejsc na Ziemi, po każdej katastrofie był inny. Oto gdzie migrowało najwięcej Atlantów po kolejnych katastrofach :

1. – Pireneje i obydwie Ameryki

2. – Ameryka Środkowa i Maroko

3. – Egipt i Półwysep Jukatan (obszary w granicach dzisiejszego Meksyku)

Przyczyną 1. katastrofy było nieodpowiednie zastosowanie materiałów wybuchowych przez Atlantów w celu unicestwienia dzikich zwierząt, na czym ucierpiały inne kontynenty i narody. Przyczyną 2. i 3. katastrofy było nadużycie mocy kryształów przez Synów Beliala w Atlantydzie, którzy prowadzili między sobą krwawe walki o władzę. „Uaktywnili oni „niszczące siły”, czyli „pogardę, poniżanie i okaleczanie innych aż do rozlewu krwi”. Dokładniej na ten temat napiszę, przedstawiając historię Atlantydy. Również więcej szczegółów odnośnie migracji podam przy opisywaniu genezy kultury Inków i Majów oraz Budowniczych Kopców w Ameryce Północnej. Upraszczając: Lemurianie stali się założycielami państwa Inków, a Atlanci kultury Majów.

Cayce mówi  w swoich readingach również o tym, że choć równolegle do kultury atlantyckiej rozwijały się inne zaawansowane cywilizacje, takie jak np. Chiny czy Indie, to żadna z nich nie wzniosła się w swoim ogólnym dorobku na takie wyżyny jak Atlantyda, której technologie i poziom wiedzy w dziedzinie medycyny, psychologii, terapii, filozofii oraz  w wielu innych dziedzinach nauki i sztuki (muzyka, poezja, architektura itd) przewyższały nawet dzisiejsze osiągnięcia i zdobycze ludzkości. vfghi

Mitologia Indian Hopi

W mitologii Indian Hopi można znaleźć wzmianki o 4 „światach” (Tokpela, Tokpa, Kuskurza i Túwaquachi): pierwszy zatonął w wyniku ognia wulkanów, drugi został zniszczony przez lód, trzeci pochłonęły wody oceanów. Kontynenty tonęły pomału, tak że pozostał czas na to, aby ci, którzy byli wcześniej poinformowani, mogli się uratować, migrując w te części świata, które były bezpieczne. Migracje odbywały się poprzez łańcuchy wysp wodą i powietrzem. Podczas gdy jedne partie lądu znikały pod wodą, wynurzały się inne, czyli te, które znamy dzisiaj. Lemuria pojawia się w mitologii Indian Hopi pod nazwą Kasskara, a Atlantyda pod nazwą Talawaitichqua. Czwarty „świat” (Túwaquachi) to według Hopi czasy obecne, w których człowiek będzie stopniowo odzyskiwać świadomość swojej prawdziwej duchowej tożsamości i w konsekwencji zmieniać rzeczywistość na Ziemi.

Uniwersalny język i uniwersalna duchowość

Po 1. globalnym kataklizmie (50 700 pne), w którym Atlantyda rozpadła się na części, rozpoczął się proces rozpadu uniwersalnego języka, jakim mówiła cała ludzkość – najpierw w Atlantydzie, potem w pozostałych rejonach świata. Dzisiaj, jak wiadomo, ludzkość posługuje się kilku tysiącami języków.

To samo dotyczy religii. Na początku istniał uniwersalny, czyli wspólny wszystkim istotom ludzkim bezpośredni sposób komunikowania się ze Źródłem za pomocą parazmysłów. Dopiero znacznie później powstały różne systemy wierzeń, które stanowiły już tylko niedoskonały substytut utraconej świadomości i zdolności paranormalnych. O wspólnej praidei, z której wywodzą się wszystkie religie, napiszę parę słów w następnych wpisach.

(Monika: „To właśnie różne religie i różne języki najbardziej dzielą narody tego świata. Kiedyś, gdy ludzkość w wymiarze kolektywnym ponownie odzyska określony poziom świadomości, wszyscy ludzie znowu będą mówić jednym językiem, każdy jeden człowiek będzie obywatelem świata, a religią stanie się Harmonia w Sercu płynąca bezpośrednio ze Źródła. Tłumacze i pośrednicy staną się zbędni.”)

c.d.n.