esencja życia

Życie to nie dar lecz odwieczne prawo. Byliśmy, jesteśmy i będziemy.

67) Dzieje ludzkości – początki i ewolucja: Adam, Ewa i Lilith/ „Bunt aniołów”, „grzech pierworodny” i „nawrócenie”/ Mityczne postacie (chimery, minotaury, centaury, syreny, satyrowie, nagowie i inne), „bogowie” i bóstwa/ Pozytywne i negatywne aspekty energii męskiej i żeńskiej, gadzi mózg (na podstawie readingów E. CAYCE’EGO – Część 1.)

13 Komentarzy

67b Zgodnie z zapowiedzią ten wpis jest początkiem całej serii artykułów, które będą opierały się na treściach readingów Edgara Cayce’ego. W tym artykule poruszone zostaną takie kwestie jak: pojawienie się pierwszego człowieka na Ziemi, „bunt aniołów”, „grzech pierworodny” (pojęcia biblijne) oraz postać Adama, Ewy i Lilith. Będzie również mowa o hybrydach i mutantach występujących we wszystkich mitologiach świata (w roli półbogów lub upadłych kreatur) i próba odpowiedzenia na pytanie, czy owe półboskie istoty oraz kreatury rzeczywiście istniały, czy są jedynie wytworem ludzkiej fantazji. W żadnym z wyżej wymienionych zagadnień nie ma jakiejkolwiek jednomyślnej wersji wśród badaczy, a świat  nauki (przynajmniej ten oficjalny) dysponuje jedynie hipotezami, domysłami i spekulacjami.

Uwaga: Zwroty wzięte w cudzysłów są dosłownymi wypowiedziami Cayce’ego. Teksty w cudzysłowie i napisane kursywą są moimi refleksjami lub uzupełnieniami, które wplatam w trakcie opisu. W ten sposób, jeśli ktoś nie jest zainteresowany moimi wywodami, może je szybko pominąć. Chciałabym jeszcze dokładnie sprecyzować pojęcia: „dusza” i „duch”. „Dusza” w kontekście pierwszych pojawiających się na Ziemi dusz znaczy „istota” (indywidualny byt). Drugie znaczenie pojęcia „dusza”(w innym kontekście) to wszystko to, co nie jest ciałem fizycznym, czyli sfera emocjonalna, mentalna i Wyższa Jaźń (część ezoteryków używa zwrotu „Dusza” ,pisanego przez duże „u”, jako określenia wyłącznie dla Wyższego Ja; uważam, że wnosi to pewne zamieszanie). Natomiast pojęcie duch (nieraz pisane dużą literą) odnosi się wyłącznie do Wyższego Ja (=Wyższej Jaźni, Iskry Bożej w człowieku). Przymiotnik „duchowy” w j. polskim ma dwa znaczenia: w psychologii określa sferę emocjonalno-mentalną, czyli duszę (=cały niefizyczny aspekt człowieka; ezoterycy nazywają tę sferę człowieka ciałem astralnym) lub w ezoteryce ducha (tego, co związane tylko z Wyższą Jaźnią). Języki zachodnie mają dwa określenia, a to wyklucza nieporozumienia. Dlatego często zdarza  się, że różna interpretacja tych samych określeń lub używanie różnych pojęć dla tego samego zjawiska wnoszą dużo chaosu do ezoterycznych dyskusji. Rozwój duchowy to zatem transformacja ziemskiego człowieka, czyli jego sfery fizyczno-emocjonalno-mentalnej (=niższego ja/ziemskiego ego) poprzez ducha (=Wyższą Jaźń) w Istotę Duchową, co oznacza powrót do swoich prawdziwych korzeni, do Wiecznego Źródła, a przez to odzyskanie swojej pierwotnej prawdziwej tożsamości.

Od jakiegoś czasu postacią bardzo popularną w środowisku alternatywno-ezoterycznym jest Zecharia Sitchin (1920 – 2010), rosyjski dziennikarz i jeden z twórców paleoastronautyki. Podawał się on za znawcę starożytnych kultur Bliskiego Wschodu (m.in. Sumeru) i rozpropagował hipotezę dotyczącą pojawienia się i rozwoju człowieka na Ziemi, według której w ewolucję rasy ludzkiej na naszej planecie ingerowały obce cywilizacje (Anunnaki), dokonując manipulacji przy ludzkim genomie.  Innym tematem, od zawsze gorąco dyskutowanym i związanym z historią człowieka na ziemi, są postacie Adama, Ewy i Lilith. Księga Rodzaju [Rdz] (Genesis) – pierwsza księga Pięcioksięgu (Tora), od którego zaczyna się Stary Testament – zawiera dwa następujące tuż po sobie i nie pokrywające się ze sobą opisy stworzenia świata i człowieka. Według pierwszego opisu [Rdz1,27] Bóg „stworzył mężczyznę i niewiastę”. Ten werset jest przeważnie interpretowany jako stworzenie dwóch równouprawnionych istot płci męskiej i żeńskiej. Zgodnie z drugim opisem [Rdz2,21-22] Bóg „sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę.(…) W  ten sposób „znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny”[Rdz2,20]. W drugim przypadku narzuca się oczywisty wniosek o nadrzędnej roli mężczyzny wobec kobiety. Imiona Adam [Rdz3,8] i Ewa, gdzie Adam nadaje swojej żonie imię Ewa [Rzd3,20], pojawiają się dopiero w trzecim rozdziale. Ta niespójność między dwoma wersjami stworzenia człowieka pozostawia ogromną przestrzeń do wielu spekulacji, m.in. do takiej, że pierwszą żoną Adama – tą równouprawnioną – była Lilith, a Ewa dopiero drugą – tą podporządkowaną Adamowi. Nie wspomnę już o różnych „wizjach” i snach umieszczanych na blogach alternatywno-ezoterycznych czy też channelingach…

67a

Imię Lilith pojawia się w Starym Testamencie tylko w jednym miejscu i to jedynie w niektórych tłumaczeniach (Księga Izajasza, Rdz34, werset14). Dopiero mitologia żydowska (jak wiadomo mitologii nie należy utożsamiać z religią) stworzyła i wykreowała postać demonicznej Lilith, czyniąc ją nieodłącznym elementem wierzeń i  kultury narodu żydowskiego. O Lilith wspomina już Talmud Babiloński (druga część Talmudu Gemara napisana w Babilonii), który przedstawia ją jako żeńskiego demona z długimi włosami kuszącego mężczyzn i będącego zagrożeniem dla ciężarnych kobiet i nowonarodzonych dzieci. Zresztą do dziś Żydzi wiążą dzieciom na nadgarstku czerwoną nitkę. „Jest to związane z osobą Lilith – pierwszej żony Adama, która wg żydowskiej mitologii zamieniła się w groźnego demona zagrażającego dzieciom i kobietom w ciąży. Jako, że czerwony jest kolorem ochronnym, dzieciom wiąże się na rękach czerwone niteczki.” (Hanna Kosowska)

Imię LILITH jest prawie identyczne z imieniem LILI będącym  imieniem żeńskiego demona z mitologii babilońsko-asyryjskiej  zabijającego dzieci. A to sugeruje, że żydowscy autorzy mrocznych podań o Lilith mogli  inspirować się legendami pochodzącymi z Mezopotamii, a dokładniej z Babilonii (starożytnego państwa semickiego w Mezopotamii, którego dorobek cywilizacyjny w wielu obszarach wywodzi się z osiągnięć imperium akadyjsko-sumeryjskiego) mającej później znaczący wpływ na rozwój Bliskiego Wschodu, a potem na kulturę grecką, no i w konsekwencji  na cywilizację zachodnią. Dla odmiany średniowieczny anonimowy autor w swoim satyrycznym dziele „Alfabet Ben Asira” opisuje Lilith jako pierwszą kobietę i pierwszą żonę Adama, która nie chciała mu się podporządkować. Natomiast w Kabale – mistycznym nurcie judaizmu, który zrodził się ok. XII-XIII w. (odpowiednik chrześcijańskiego gnostycyzmu), Lilith jawi się jako uosobienie zła: kusi Adama i Ewę, a po wygnaniu obojga z Raju staje się jego nałożnicą i płodzi z nim demoniczne potomstwo. Wiele średniowiecznych malowideł ukazujących kuszenie Adama i Ewy przedstawia Lilith jako węża z głową kobiety lub kobiecym tułowiem. Ogólnie ujmując, Lilith kojarzona jest z nocą, księżycem, siłami ciemności, sferą podświadomości, przewrotnością, kuszeniem i siłą pożądania oraz ze światem cielesności i fizyczności (materii) jako przeciwieństwem czystości sfery duchowej w człowieku. Jednak postać mrocznej Lilith nie ma nic wspólnego z dziełem stworzenia opisanym w Księdze Rodzaju.  Czy jest więc tylko wytworem wyobraźni i fantazji człowieka? A oto obraz dziejów ludzkości wyłaniający się z readingów Edgara Cayce’ego :

Wszechświat ze swoimi niezliczonymi systemami słonecznymi został stworzony i ukształtowany według określonych praw kosmicznych, do których należą prawa dotyczące muzyki (dźwięki i akordy), arytmetyki (liczby i proporcje) i geometrii (kształty i bryły). Wszystkie razem tworzą ład i równowagę w przestrzeni kosmicznej. Siłą napędową wszystkich procesów są myśli/idee, które pochodzą z Boskiego Źródła. Nasz układ słoneczny stworzony został przez Boskie Siły wiele eonów (=miliardów) lat temu z myślą o istotach opuszczających wymiary bytu, w których „dusze istnieją w pełnej harmonii z Praprzyczyną wszystkiego i z Całością.”

piękno

Schodząc  z wyższego poziomu istnienia (Cayce używa zamiennie pojęć „poziom”, „plan”, czasami „sfera”) na niższe „plany życia”, co oznaczało  zawężenie świadomości, dusze szukały odpowiednich warunków do doświadczania skutków swojej decyzji (Monmaria: „Doświadczanie skutków decyzji zawsze łączy się z koniecznością zbierania odpowiednich doświadczeń, które pomagają skorygować popełniony błąd.”)  i natrafiały na przygotowane dla nich planety. Część dusz wybrała Ziemię, gdyż oferowała rzeczywistość umożliwiającą  doświadczanie zjawisk optymalnie pasujących do ich nowej świadomości. Tu, na Ziemi znalazły swój dom – idealne miejsce do życia, działania i tworzenia. Pierwotnie dom ten miał mieć przejściowy charakter i dawać szansę „przejrzenia się” niczym w lustrze w otaczającej ziemskiej rzeczywistości i po krótkim pobycie w tych warunkach i skorygowaniu błędów w sferze mentalnej miał nastąpić powrót do pierwotnej ojczyzny (Monika: „Powrót do pierwotnej ojczyzny, czyli zawrócenie z niewłaściwej drogi i powrót do duchowych korzeni. I  właśnie to jest pierwotnym, właściwym znaczeniem kryjącym się za pojęciem ‚nawrócenia się’ i nie ma nic wspólnego z przyjęciem określonego systemu wierzeń czy też przejściem osoby religijnej z jednej religii na inną”.)

Cayce: „Znalazła się grupa dusz, której zawczasu  udało się zejść z niewłaściwej drogi i powrócić do Źródła, ale była to nieliczna grupa”. W każdej chwili, przy wsparciu z Góry istniała możliwość w miarę szybkiego powrotu. Jednak stało się inaczej: świadome i oparte na wolnej woli wykorzystywanie siły twórczej oraz wewnętrznych mocy do celów niezgodnych z Boskimi Prawami sprawiły, że istoty te wpadły w koło inkarnacji, na dobre zadomawiając się na Ziemi. Również inne planety Układu Słonecznego odgrywały i odgrywają określoną rolę w planie ewolucji dusz”.

Na początku Ziemia była „masą wibrującego gorąca”, z której stopniowo wyłaniały się „kipiące mgły”. Od momentu przyjęcia stałej odległości względem Słońca nasza planeta zaczęła „się ochładzać”. Jeszcze zanim Ziemia „przyciągnęła do siebie” dusze z wyższych planów, od dłuższego już czasu istniał na niej świat roślinny i zwierzęcy pełen bujnej roślinności i tysięcy gatunków zwierząt, też biorący swój początek z Boskiego Źródła i mający już za sobą długą ewolucję, w trakcie której nastąpił proces podziału na płci wraz z towarzyszącym temu instynktem seksualnym. Kiedy wokół Ziemi pojawiły się dusze (jeszcze nie w postaci ludzkiej, która pojawiła się dużo, dużo później) w formie eterycznych, duchowych istot i „unosiły się nad nią”, na planecie panował tropikalny klimat a ziemia była „bardzo żyzna”.

woda

PIERWSZA  FALA  DUSZ

Na „planie ziemskim” dusze pojawiły się jednocześnie w wielu miejscach i w „niezliczonej liczbie”. Były „bezpłciowe” i jako „ucieleśnienie czystego ducha”- „doskonałe”. Wszystkie z osobna stanowiły wyraz „świetlistych myśli zrodzonych z Praźródła”, każda z nich była indywidualnym „impulsem Boskiej Siły”. Każda z nich posiadała wolną wolę, jednak identyczną z wolą swojego „Wyższego Ja” , a jako kolektyw tworzyły „morze harmonijnych wibracji emanujących czyste światło” (Cayce określa owo światło mianem „amilius”).

Ponieważ na początku ich „myślenie, doznawanie i postrzeganie” oparte były na tym samym fundamencie wywodzącym się z „Wyższego Źródła”, w swoim sposobie zachowania i komunikowania się z otoczeniem tylko nieznacznie różniły się one między sobą. Jednak z upływem czasu każda dusza w ramach osobistej niezależnej woli zaczęła rozwijać indywidualne cechy charakteru, własne „ukierunkowanie myśli”, sposób odczuwania i urzeczywistniania samej siebie. Od samego początku wszystko – najdrobniejsze szczegóły z życia wewnętrznego każdej istoty jak i jej zachowania na zewnątrz – zapisywane były w Kronice Akaszy („zapis duszy”/ „księga życia”). Jednocześnie to, co myślały i czego pragnęły, stawało się rzeczywistością. Niestety ich motywacja działania oraz pragnienia stopniowo zaczęły się rozmijać z wolą Boskiego Źródła.

Dusze przebywające w pobliżu Ziemi („unoszące się nad nią”) jako doskonałe istoty duchowe najpierw tylko „obserwowały” życie toczące się swym rytmem na powierzchni planety. Przed przyjęciem gęstszej fizycznej formy dusze miały eteryczną konsystencję: każda z nich istniała w postaci „chmury” i posiadała umiejętność płynnego przemieszczania się oraz zmiany kształtu swojego eterycznego ciała „na wzór ameby”. Wszystkie dysponowały potężną „mocą twórczą” i wolną wolą. Monika: „Sądzę, że na podstawie readingów można wyciągnąć wniosek, iż była to moc twórcza, czyli tworzenie idei/ rodzenie się wizji w sferze ducha oraz moc stwórcza – wcielanie idei w życie na poziomie fizycznym. KREOWANIE IDEI TO ASPEKT ŻEŃSKI, WCIELANIE IDEI NA POZIOMIE  MATERII TO ASPEKT MĘSKI.”

Dopiero później, wraz z upływem czasu, stopniowo budziła się w nich coraz większa chęć poznania i doświadczenia życia fizycznego na Ziemi. Aby im to umożliwić, w ramach „Boskiego Planu” wyposażone zostały przez „Stwórcę” (Cayce używa zamiennie określeń: Bóg, Stwórca, Boska Siła/y, Wszechobecny Duch, Źródło, Praprzyczyna) w pełny wewnętrzny „obraz”, zgodnie z którym miały (ale nie musiały, bo miały wolną, nieograniczoną wolę!) przybrać określoną formę fizyczną na Ziemi. Tą gotową formą daną duszom przez Źródło na ich ziemską drogę była postać „bezpłciowego” człowieka, „łączącego w sobie aspekt męski i aspekt żeński”. (Monika: „Tak więc wersety w Biblii mówiące o tym, że człowiek został stworzony na „podobieństwo Boga”, nie oznaczają, że człowiek jest podobny do Boga, lecz to, o czym mówi Cayce: że Siły Boskie niczym architekt zaprojektowały dla dusz fizyczny obraz, według którego te miały materializować się na ziemi, ale obraz ten odzwierciedlał model człowieka stworzony przez Boga dla dusz, a nie oblicze samego Boga!.”)

drzewko

Tymczasem dusze podpatrywały zwierzęta na lądzie, w wodzie i powietrzu i, zaciekawione ich życiem, postanowiły spróbować naśladować życie zwierząt. Korzystając z prawa wolnej woli, odrzuciły Boski Plan i zaczęły samodzielnie eksperymentować. Kierując się formami ze świata roślinnego i zwierzęcego oraz obrazem człowieka, który zaprojektował dla nich Bóg i który nosiły zakodowany w swojej świadomości, w procesie indywidualnych samokreacji („projekcji istot na planie fizycznym”) zaczęły przyjmować groteskowe formy ciał, które stanowiły kombinacje elementów ludzkich, zwierzęcych, a nawet roślinnych (szczególnie drzew: np. połączenie głowy i tułowia ludzkiego z dolną częścią pnia drzewa wraz z korzeniami lub formy podobne do gałęzi wyrastające z ciała zamiast rąk podobne do gałęzi), nadal jednak zachowując bezpłciową formę. Był to eksperyment połączony z zabawą, chęcią naśladowania i ciekawością, który stanowił nieudaną próbę posłużenia się potężną energią kreatywną, co okazało się tragiczne w skutkach.

W wyniku tego nieudanego kolektywnego dzieła fizycznego samostworzenia i dalszej ewolucji, podczas której w ramach reinkarnacji tych samych dusz i inkarnacji nowo przybywających na Ziemię, na planecie,  równolegle do zwierząt (podzielonych na osobniki męskie i żeńskie), zaczęły pojawiać się przerażające potwory i groteskowe kreatury: hybrydy („bastardy”,”mieszańce”), czyli „krzyżówki” w postaci półludzi, półzwierząt. Znamy je z mitologii wszystkich kultur świata: ludzkie formy z dziwnymi kształtami głowy lub pyskami, z kopytami, szponami i pazurami, ze zwierzęcymi lub ptasimi ogonami, dziobami, rybimi  łuskami, z sierścią i piórami, z jednym okiem (cyklopy), paroma stopami i ramionami/dłońmi (te dwie ostatnie postacie istot szczególnie często przedstawiane są w mitologii hinduskiej). Hybrydy znane nam są też m.in. pod postacią chimer (mityczny potwór w mitologii greckiej z głową lwa, ciałem kozy i ogonem węża), minotaurów (człowiek z głową byka), centaurów (koń z głową człowieka), syren (półkobieta, półryba lub półkobieta, półptak), satyrów (pół głowy ludzkiej a pół zwierzęcej), mutantów z kilkoma głowami, kończynami czy stopami (mitologia hinduska), nagów (wężokształtne bóstwa wodne w mitologii hinduskiej) i wielu innych. Wszystkie te kreatury – „niezdarne, ciężko poruszające się dziwolągi” –  nie są według Cayce’ego tylko i wyłącznie wytworami ludzkiej fantazji przedstawianymi w legendach i mitach, lecz odzwierciedleniem „rzeczywistego stanu, jaki niegdyś panował na ziemi”. Resztki tych krzyżówek utrzymywały się na naszej planecie jeszcze do około 10 000 p.n.e.! Sławny Sfinks (egipskie mityczne stworzenie – lew z ludzką głową) jest właśnie symbolem takiej krzyżówki i jednocześnie świadectwem pradawnych wydarzeń na Ziemi.

Pojawienie się pierwszych dusz w obrębie Ziemi (Monika: „W literaturze ezoterycznej istnieje pojęcie kolektywnego wysypu dusz”) oraz ich późniejsze zmaterializowanie się już bezpośrednio na jej powierzchni było „pierwszą falą” zstępowania  dusz na Ziemię. Według Cayce’ego „bunt aniołów”, o którym wspomina Biblia, to decyzja podjęta przez dusze w fazie bycia istotami duchowymi unoszącymi się nad planetą, w której odrzuciły one Boski Plan stania się człowiekiem i stworzyły siebie nie według obrazu naszkicowanego przez Boskie Siły, lecz według własnych wyobrażeń.

bunt

Ale to nie był koniec dramatu. Jak już napisałam, po buncie na poziomie ducha dusze zaczęły przybierać najróżniejsze dziwaczne i przerażające formy. Cayce dość prostymi słowami tak opisuje proces materializacji dusz, m.in.: „najpierw pojawiało się wyobrażenie, potem myśl przybierała kształt, gęstniała i twardniała”. Jednocześnie dusze przenosiły swoją wewnętrzną uwagę na zewnątrz, czyli kierowały ją z własnej sfery duchowej ku gęstej materii (Cayce: ” Dusze coraz bardziej zagłębiały się w swoje myśli i identyfikowały się z nimi”). W ten sposób coraz bardziej odcinały się od swojej Wyższej Jaźni, a tym samym od Boskiego Źródła.

Im gęstsze stawały się ciała, a myśli coraz bardziej przyziemne, a przez to sfera duchowa coraz bardziej ograniczona, tym coraz silniej bastardy rozwijały w sobie potrzebę doświadczenia życia seksualnego na wzór zwierząt. To sprawiło, że ponownie nadużyły swoich kreatywnych mocy (które wciąż były potężne) i doprowadziły wśród siebie do podziału na istoty męskie i żeńskie (Cayce: „rozdzielenie płci”). W ten sposób mogły zaspokajać swoje potrzeby seksualne, które z czasem osiągnęły taki poziom zwyrodnienia, że hybrydy zaczęły krzyżować się ze zwierzętami.

Monika: „Zmiana ukierunkowania uwagi duszy z wymiaru duchowego na rzeczywistość fizyczną (Cayce: „świadomość duchowa przeradza się w świadomość cielesną”), prowadzi do obniżenia i zwolnienia indywidualnych wibracji człowieka, a możliwość przeżywania pięknych i wzniosłych stanów, które pierwotnie miały miejsce na poziomie duchowym i w sposób samowystarczalny dawały mu poczucie spełnienia, ograniczona zostaje przez to do przeżywania jedynie określonych stanów emocjonalno- seksualnych na poziomie gęstej materii, których intensywność zależy od czynników zewnętrznych  W ten sposób człowiek na własne życzenie staje się doskonałym obiektem do manipulacji. Według wyobrażeń osób, które w swoim życiu przywiązują zasadniczą wagę do doznań seksualnych i z nich uczyniły główne źródło swoich przyjemności i spełnienia, doznania w sferze  duchowej nie są w stanie zastąpić intensywności cielesnych przyjemności i związanych z nimi emocjami. Jednak nic bardziej mylnego! Fizyczne pożądanie nie jest naturalnym stanem człowieka. Co więcej – doznania mające za podstawę świat materialny są bladą namiastką doznań duchowych, które stanowią istotę człowieka. Problem polega na tym, że tego typu ludzie oddalili się od swojego duchowego źródła i zapomnieli o tym, jak to jest żyć na wyższych poziomach świadomości. Również stwierdzenie, że Bóg tak stworzył świat i należy to zaakceptować, nie jest prawdą. To nie Bóg skonstruował świat, w jakim żyjemy obecnie, a kolektywna mentalność istot, które od milionów lat inkarnują się na planie ziemskim, a ich myśli i emocje w postaci astralnej chmury spowijają Ziemię, odcinając ją od wyższych częstotliwości Kosmosu.”

images

Na naszej planecie „zapanował całkowity chaos”, a po Ziemi, obok zwierząt (w tym dinozaurów, reptozaurów i gadów wodnych), w coraz większej ilości „przetaczały się” hordy prymitywnych umysłowo mieszańców-potworów uwięzionych w swoich „niezgrabnych, ociężałych ciałach”. Tak jak „bunt aniołów” był rebelią w sferze duchowej (= obszarze idei/zamysłu), w wyniku której dusze, zamiast przyjąć postać człowieka, przeobraziły się w potwory, tak podział na płci już na poziomie fizycznym, rozwinięcie silnego instynktu seksualnego, który zdominował wszystkie inne obszary bytu i na sam koniec krzyżowanie się bastardów  ze zwierzętami jest według Cayce’ego właśnie tym, co Biblia określa mianem „grzechu pierworodnego” (grzech pierworodny niestety został powtórzony również przez drugą falę dusz, które pojawiły się na Ziemi). Cayce: „W zamyśle Boga człowiek nigdy nie miał stać się zwierzęciem”. (Monika: „Cechy wyróżniające zwierzęta to przede wszystkim: zaspokajanie własnych potrzeb związanych z instynktem seksualnym i głodu przeważnie poprzez wzajemne zjadanie się (mówię tu o królestwie dzikich zwierząt, gdyż zwierzęta udomowione to oddzielny temat), walka o terytorium i dążność do dominacji (zwycięstwa nad rywalem), eliminowanie osobników słabszych. I właśnie te cechy istota ludzka na drodze ewolucji, która okazała się procesem wstecznym, przejęła od zwierząt (z całym szacunkiem dla tych stworzeń, gdyż zarówno one jak i my, ludzie, pochodzimy z tego samego Źródła!). Po przeczytaniu readingów Cayce’ego nasuwa się oczywisty wniosek, że gadzi mózg u człowieka nie jest wynikiem ewolucji od zwierzęcia do człowieka, lecz odwrotnie: w wyniku powielenia grzechu pierworodnego przez drugą falę dusz (o tym będzie później mowa), czyli ponownego upadku poprzez krzyżowanie się ludzi ze zwierzętami, nastąpiła fizyczna i umysłowa degradacja człowieka jako istoty, co m.in. wyrażało się (i wyraża do dziś) poprzez wykształcenie się gadziego mózgu. I tak oto w swoim zezwierzęceniu (jeszcze raz: z całym szacunkiem dla zwierząt!) człowiek zatracił swoje pierwotnie naturalne cechy: zachowanie socjalne, troska o bliźniego, solidarność, dzielenie się, wolność od egoizmu i związanych z nim żądz, wyższa uczuciowość i umysłowość, wrażliwość na piękno oraz abstrakcyjne myślenie. Pojęcie bestii pojawiające się w Biblii, i którym straszy tyle blogów alternatywno-ezoterycznych, przede wszystkim przypisuję potworom-hybrydom, które zamieszkiwały Ziemię.”)   

Z readingów  wynika jednoznacznie, że pojawienie się na Ziemi wszelkich dziwacznych i zdegenerowanych kreatur nie było wynikiem eksperymentów genetycznych przeprowadzonych przez „bogów” lub przedstawicieli innych cywilizacji na bezwolnych i bezbronnych ludziach, lecz konsekwencją suwerennego działania pierwotnie czystych duchowo istot dysponujących wolną wolą i potężną mocą (s)twórczą, które zeszły z wyższych poziomów bytu i inkarnując się na Ziemi, świadomie i z własnej woli nadużyły boskich sił, jakimi dysponowały.  A to zaprzecza teoriom, jakie stworzył na ten temat Zecharia Sitchin.

żółta róża

Monika: „Według mnie postacie wykreowane przez ludzi na przestrzeni wieków, obecne w różnych mitologiach i nazwane „bogami”, lub stworzone za pomocą fantazji przez wyznawców różnych systemów wierzeń i określane przez nich mianem „bóstw”, to nie nadprzyrodzone istoty stojące w hierarchii świadomości duchowej nad człowiekiem i mające władzę nad jego losem, bo nigdy nie istnieli bogowie i ludzie, a jedynie duchowe istoty, które z własnej woli przeszły tragiczną metamorfozę i stały się prymitywnymi potworami. Z drugiej strony niemal odwieczna tendencja ludzi do kreowania bogów i bóstw świadczy o tym, że w kolektywnej nadświadomości nosimy w sobie (przykrytą naszą ograniczoną świadomością) pamięć o prastarych czasach i początkach dziejów ludzkości. Na dobrą sprawę to my sami uwięzieni od milionów lat w kole niezliczonych inkarnacji. Istnieje też inna grupa bogiń i bogów będących obiektem kultu, które są co prawda wytworem ludzkiej fantazji, ale fundament dla ich stworzenia stanowili realni ludzie, których potem przerobiono na mityczne postacie. Jako przykład może posłużyć egipska bogini Izyda (egips. Iset; gr. Isis), kobieta z krwi i kości, tancerka o niezwykłej urodzie i intelekcie, która stała się towarzyszką życia wielkiego Arcykapłana Ra-Ta, o czym bardzo szczegółowo pisze Cayce. Natomiast inną genezę powstania (transcendentną) ma np. bogini Kali – mniej więcej hinduski odpowiednik Lilith.

No właśnie, Lilith… Oto, co mówią readingi na temat LILITH:

Lilith to nie konkretna postać kobieca, lecz imię o charakterze kolektywnym będące  symbolem wykorzystania przez dusze schodzące na Ziemię w pierwszej fali swojej boskiej świadomości oraz boskich mocy. Imię jest dlatego żeńskie, bo reprezentuje wypaczoną ideę, a jak wiadomo źródłem wszelkich idei jest sfera ducha – sfera idei/wizji/zamysłu, czyli siły twórczej, która jest żeńskim aspektem energii. Był to akt nadużycia niezależnej woli, gdyż nie był spowodowany ani manipulacją ani jakimikolwiek naciskami z zewnątrz, lecz opierał się na wolnej woli. A ponieważ decyzją tą dusze w konsekwencji doprowadziły do swojego własnego upadku („grzech pierworodny”), zamieniając się w fizyczne potwory, a potem – w wyniku współżycia seksualnego ze zwierzętami – w bastardy, imię Lilith symbolizuje również wszystkie następne pokolenia zdeformowanych mieszańców. Lilith jest „projekcją myślową” dusz ze świata duchowego „do świata zwierzęcego”. (Monika: Ważne jest przy tym to, żeby nie manipulować (lub źle zrozumieć) pojęciem „energia żeńska” i nie odnosić jej wyłącznie do żeńskich istot ludzkich, gdyż jest to energia twórcza, którą posiadają zarówno mężczyźni jak i kobiety. Również obydwie płci posiadają w sobie energię męską, czyli energię stwórczą potrzebną do realizacji idei/wizji w wymiarze materialnym.” Autorzy mitu o żeńskim demonie Lilith właśnie takiej manipulacji dokonali – utożsamili energię żeńską wyłącznie z kobietą i jeszcze na dodatek nadali jej demoniczny charakter.  Jak wiadomo, mitologia żydowska, która stworzyła postać Lilith,  w tym przypadku sięgnęła do legend babilońskich. A słowo „Babilon” to symbol manipulacji, deprecjonowania znaczenia energii żeńskiej i uosobienie patriarchatu, czyli  fizycznej agresji, siły i przemocy. Dla mnie kwestią dyskusyjną jest to, czy żydowscy autorzy zrobili to świadomie czy nie, gdyż ważną rolę odgrywa przy tym aspekt historyczny. Możliwe jest również, że sami zostali zmanipulowani.” To samo zresztą dotyczy pojęcia Yahwe i jego natury – i w tym przypadku trzeba rozpatrywać zagadnienie w aspekcie historyczny i obiektywnie (a nie emocjonalnie i ze z góry złą intencją) podejść do całej sprawy. Ślepa, bezmyślna nienawiść jeszcze nigdy nikogo nie doprowadziła do Prawdy.„)vv

Monika: „Warto również zwrócić uwagę na to, że obydwie energie mają swoje pozytywne i negatywne aspekty. W człowieku dojrzałym duchowo energia męska i żeńska znajdują się nie tylko w równowadze (to dopiero połowa sukcesu), ale przejawiają się wyłącznie w swoich pozytywnych aspektach. Negatywny przejaw energii męskiej to chęć dominowania, rządzenia lub niszczenia przy pomocy jawnej siły/agresji fizycznej lub słownej, w przypadku energii żeńskiej – to podstęp, przebiegłość i zawoalowana manipulacja. Zarówno matriarchat jak i matriarchat –  formy dominacji jednej energii nad drugą – przy jednoczesnym nadużyciu ich prowadzą do wytworzenia się destrukcyjnych sił w sferze fizycznej i psychicznej (obszar emocjonalny i mentalny)Pozytywny przejaw obydwu energii  to używanie mocy twórczej i siły stwórczej wyłącznie dla Dobra ogółu, a nie dla swoich własnych, egoistycznych celów.”

DRUGA  FALA  DUSZ

Cały proces schodzenia dusz na plan ziemski, rebelia duchowa, stopniowe  przybieranie hybrydycznych form z jednoczesnym zagęszczaniem własnych ciał przy pomocy siły myśli oraz wyobraźni, wreszcie podział na płci  i krzyżowanie się ze zwierzętami „trwały setki tysięcy lat„. I w końcu, kiedy sytuacja zrobiła się naprawdę beznadziejna i nie istniała już jakakolwiek szansa na to, że hybrydy  z własnej woli zmienią się i zawrócą z obranej drogi, Boskie Siły, które do tej pory nie ingerowały w rozwój wydarzeń na Ziemi, zdecydowały się na interwencję, tak aby pomóc i dać prymitywnym, zdegenerowanym duszom uwięzionym w zdeformowanych, groteskowych cielskach szansę na powrót do swoich prawdziwych korzeni i na odzyskanie duchowej tożsamości. W tym celu, po kilkuset tysiącach lat nieudanej ewolucji na Ziemi, Siły Boskie przygotowały zejście na Ziemię drugiej fali dusz ( tzw.”rasy doskonałej”; to pojęcie, które w historii ludzkości często wykorzystywali psychopatyczni dyktatorzy, posługując się nim perfidnie w relacji człowiek-człowiek). Dusze drugiej fali dobrowolnie postanowiły pomóc swoim braciom w „powrocie do Boskiego Źródła.” Dlatego poddały się Planowi Bożemu i zgodziły na to, aby Boskie Siły stworzyły je na planie ziemskim według własnego zamysłu, co wykluczało całkowitą wolną wolę, którą dysponowały dusze pierwszej fali i której nadużycie okazało się tak tragiczne w skutkach. I tak Bóg stworzył CZŁOWIEKA. W najdrobniejszych szczegółach zaprojektował fizyczny kształt oraz strukturę mentalną i duchową dla schodzących na planetę dusz. Ich konstrukcja fizyczna odpowiadała dokładnie postaci dzisiejszego człowieka, ich poziom świadomości duchowej był bardzo wysoki, jednak jego moce (s)twórcze nie miały już takiego rozmachu, jak  w przypadku pierwszej fali, choć też były potężne. Postać ludzka, jaką wykreowały Boskie Siły, była idealna do zdobywania ziemskich doświadczeń w taki sposób, który mógł zainspirować hybrydy i wspierać je w znalezieniu drogi powrotnej do świata ducha. W przypadku dusz drugiej fali nie tylko węższy był zakres ich wolnej woli. Dusze od razu pojawiły się w ciałach męskich i żeńskich i dostały wskazówkę, aby rozmnażać się i odkrywać tajemnice świata fizycznego, ale robić to z zachowaniem czystości duchowej i czystości rasy, czyli nie krzyżować się ponownie ze zwierzętami, tak jak to miało to miejsce wcześniej. Dusze w postaci ludzkiej pojawiły się na Ziemi 10, 5 milionów lat temu (!). Pojawiły się jednocześnie w liczbie około „133 milionów”, w pięciu różnych obszarach globu, w postaci pięciu różnych ras: czerwonej w Atlantydzie, brązowej w Lemurii, białej na terenach dzisiejszego Kaukazu (aż po Karpaty), żółtej na terenach dzisiejszej Pustyni Gobi (wtedy były to bardzo żyzne ziemie) oraz czarnej w rejonie dzisiejszej północnej Afryki (południowa Afryka znajdowała się pod wodą).

oo

Kiedy na planetę zeszła druga fala dusz, na Ziemi żyli obok siebie ludzie, bastardy i zwierzęta. I tym razem Boski Plan się nie powiódł: człowiek nie utrzymał czystości rasy, na własne życzenie zdegradował swoją duchową naturę i swoje doskonałe fizycznie ciało. Dał się ponieść wszelkim żądzom i słabościom. (Monika: „Tym razem Siły Boskie postanowiły nie interweniować i pozostawiły ludzi samym sobie, i tak tkwimy na tej planecie od ponad 10 milionów lat, mając za sobą nieskończone ilości inkarnacji…  ‚Góra’ czuwa jednak nad tym, aby zdarzenia na Ziemi, uwzględniając  nieobliczalność działań człowieka, których skutki mimo jego ograniczonej wolnej woli prowadzić mogą do dramatów, nie wyszły  w swoim negatywnym aspekcie poza ramy Wyższego Planu„.)

Według Cayce’ego również imiona „Adam” i „Ewa” to nie konkretne postacie ludzkie a symbole o charakterze kolektywnym. Adam reprezentuje doskonałe ciała fizyczne dusz drugiej fali (Monika:Zarówno dusz w ciałach męskich jak i żeńskich„.), czyli męski aspekt energii, a Ewa – sferę ducha (Monika: Też zarówno kobiet jak i mężczyzn, którzy wtedy pojawili się na planie ziemskim”.), czyli żeński aspekt energii. W każdej ze 133 milionów dusz te dwa aspekty energii – męski i żeński – mimo iż dusze w wymiarze fizycznym od początku podzielone były na płci, były ze sobą w idealnej harmonii. Zdanie w Biblii: ” Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę” jest czystą przenośnią, która oznacza „tchnienie w człowieka ducha”, czyli obdarzenie ciała fizycznego, które zostało zbudowane jako pierwsze, wymiarem duchowym. Słowo „proch” w zwrocie „z prochu powstałeś i  w proch się obrócisz” oznacza pierwiastki ziemi, które stanowią budulec fizycznego ciała człowieka. Ewa, jako symbol czystej (niezmąconej niewłaściwymi ideami) sfery ducha człowieka zjednoczonej z boską wolą , jest wyraźnym zaprzeczeniem Lilith jako symbolu rebelii ducha istot pierwszej fali i nadużycia przez nie duchowych sił oraz jako symbolu ich nieudanej samokreacji. Jest ukoronowaniem dzieła Boga.   

Zdaniem Cayce’ego różne wersje stworzenia świata i człowieka w 1. i 2. Rozdziale Księgi Rodzaju nie przeczą sobie, lecz opisują odpowiednio pojawienie się pierwszej i drugiej fali dusz na Ziemi. W ogóle Pismo Święte jest dziełem o charakterze ezoterycznym opartym na słowach-symbolach, które trzeba umieć interpretować, a dosłowne odczytywanie słów prowadzi do całkowicie fałszywych wniosków. Z drugiej strony Biblia została napisana w zupełnie innych czasach, w których autorzy Pisma Świętego mieli za zadanie opisać potężne w swym wymiarze zjawiska, jakie miały miejsce w historii Ziemi, za pomocą słów, które docierałyby do mentalności ówczesnych ludzi. Tak więc język Biblii zawiera w sobie uproszczenia, skróty myślowe i słowa-symbole o charakterze ezoterycznym. (Monika: „Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju zmiany zarówno w tekście Starego jak i Nowego Testamentu (usuwanie treści bądź dodawanie elementów będących wytworem ludzkiej fantazji), czyli świadome manipulacje przy tekście przeprowadzane przez Kościół na przestrzeni wieków. Do kanonu biblijnego, który obejmuje 4 Ewangelie (św Mateusza, Marka, Łukasza i Jana) nie zostały również włączone księgi, które Kościół nie uznaje za natchnione, tzw. Apokryfy. W związku z tym sądzę, że badacze Biblii, jeśli nie pojawią się jakieś nowe sensacyjne odkrycia na miarę rękopisów z Qumran, w przyszłości raczej chyba nie dojdą do zbyt wielu przełomowych wniosków odpowiadających prawdzie a nie będących fikcją. Jedyną drogą zdaje się być regresja hipnotyczna z udziałem osób zaawansowanych w rozwoju świadomości. Uważam również, że problem świadomej manipulacji tekstem dotyczy Pism Świętych wszystkich religii bez wyjątku. I również wszystkie, tak jak Biblia,  zawierają w sobie elementy, które są wytworem ludzkiej fantazji, a z drugiej strony szereg symboli, które trzeba umieć rozszyfrować, lub starać się je zgłębić na drodze Intuicji. Wszystkie religie są mieszanką prawd, półprawd lub nieprawdziwych faktów. Nie mniej jednak jestem przekonana, że w całym tym religijnym gąszczu  każdy, bez względu na religię, jaką wyznaje i na jej niedoskonałości, może znaleźć w niej spokój i radość, jeśli autentycznie szuka i szanuje przy tym inne wyznania. Jedni nie potrzebują systemów wierzeń  (osobiście zaliczam się właśnie do takich osób, co opisałam w notce 37, ale inni tak i należy to respektować….)   

C.D.N.

frieden 

13 thoughts on “67) Dzieje ludzkości – początki i ewolucja: Adam, Ewa i Lilith/ „Bunt aniołów”, „grzech pierworodny” i „nawrócenie”/ Mityczne postacie (chimery, minotaury, centaury, syreny, satyrowie, nagowie i inne), „bogowie” i bóstwa/ Pozytywne i negatywne aspekty energii męskiej i żeńskiej, gadzi mózg (na podstawie readingów E. CAYCE’EGO – Część 1.)

  1. kiedy znowu upadalam w swoim zyciu bo brak bylo mi odpowiedzi na pytania pojawil sie wpis 🙂 ten wpis i strona zlotego wieku gai ratuja mnie w doslownym tego slowa znaczeniu 🙂 dziekuje 🙂 niby nic a jednak, a jednak to jest cos czego straszliwie mi brakuje w zyciu, cos na co czekam calymi dniami, ja juz nie cofne sie do przeszlosci, do momentu kiedy zylam w tamtym czasie – nigdy! tu i teraz to moje zycie i dlatego z takim utesknieniem wyczekuje kazdego przekazu ktory potwierdza samo dobro 🙂 pozdrawiam i jestem wierna 🙂

  2. Hang Massive – Once Again :

  3. Wartościowy wpis i pozostałe części tez. Pozdrawiam ❤

  4. Edgar Cayce jest ok, ale czy opisywał wojny humanoidów, insektoidów przeciwko Imperium Drako (gady)?

  5. Trochę wydaje się niesprawiedliwe odrzucanie Sitchina w świetle obecnej wiedzy, co człowiek może człowiekowi, a tym samym anioł aniołowi i niższemu człowiekowi, mniej lub bardziej duchowy, wszystko co mamy na ziemi całą technikę manipulacji otrzymujemy fraktalnie z góry z świadomości całości doświadczeń Akaszy, nasze mnożenie się w dwoistości jest jak odwrócona piramida, która zaczyna mam nadzieję przez syntezę iluzji zbliżać do świata bliższego Źródła…

    Dlatego już wszystko było, by można to było indywidualnie odtwarzać, więc prawdą jest co pomyślisz, co powiesz np. o Drako itp, to wszystko nasze wymysły jako program do którego wchodzimy, to z niego biorą się fraktalne pomysły komputerów i w nich programów i zapędów genetycznych..

    Pozdrawiam

    • Rzeczywiście to, „co człowiek może człowiekowi, a tym samym anioł aniołowi i niższemu człowiekowi, oraz „cała technika manipulacji” panująca na Ziemi od setek tysięcy lat, mówiąc bardzo eufemistycznie, niezbyt dobrze świadczy o ludziach i upadłych aniołach, ale niekoniecznie stanowi niezbity dowód na manipulację i doświadczenia pozaziemskich cywilizacji na ludzkim DNA itd.
      Mówisz o ” świadomości CAŁOŚCI doświadczeń Akaszy”. Tutaj też byłabym ostrożna, jako że żadna cywilizacja w naszym Uniwersum nie ma pełnego dostępu do Akaszy, czyli do jej całości. Całość to wieczność i nieskończoność, a całkowitą wiedzę na temat wiecznej przeszłości wypełniającej nieskończoność mają tylko Istoty z Najwyższych Sfer Bytu.
      A jeśli chodzi o piramidy, to najbardziej podobają mi się te w Merkabie (jedna odwrócona, druga nie) przenikające się nawzajem i obracające się w przeciwnych kierunkach, co tworzy pole o potężnych wibracjach. Ta zwrócona wierzchołkiem do góry symbolizuje energię płynącą z Ziemi, wnikającą do człowieka i płynącą przez niego ku Niebu, a ta odwrócona do dołu – energię spływającą z Nieba, wnikającą do człowieka poprzez 7. czakrę i spływającą do Ziemi. W ten sposób, będąc w pełnej Harmonii (dotyczy to osób na wysokim poziomie świadomości), te dwa strumienie energii wytwarzają przestrzeń energetyczną, którą wypełnia Uniwersalna Miłość, Wiedza i Moc (S)twórcza). Istota ludzka, w której Ziemia spotyka się z Niebem, to Istota Duchowa – człowiek narodzony na nowo w Duchu (jest różnica między pojęciami Duch i dusza, napiszę o tym w artykule o Mistrzach Mądrości) 🙂

  6. Pozwoliłem sobie przenieść to zagadnienie na swój blog: http://tamar102a.blogspot.com/2015/08/dzieje-ludzkosci.html
    Zwiększy to nasz krąg zainteresowanych, a przecież w tym wszystkim o to chodzi, mogę zaraz wycofać jak to zrobiłem ze zdjęciem nielegalnie wykorzystanym autora i zastrzeżeniem jego…

    Pozdrawiam

    • Tamarek: „Zwiększy to nasz krąg zainteresowanych, a przecież w tym wszystkim o to chodzi, (…)”
      Monika: Dokładnie tak! Dziękuję Ci za umieszczenie tego zagadnienia na swoim blogu 🙂
      Serdecznie pozdrawiam 🙂 🙂

  7. Co do Sitchina, nie można ot tak lekką ręką wyrzucić Sumeryjskich mądrości gdyż bardzo wiele z nich jest potwierdzonych – chodzi mi o kosmologię, matematykę, kalendarz, stary Testament i wiele wiele innych (nie tak dawno odczytano na jednej z tabliczek budowę Arki Noego)…
    Nic nie wyklucza tego, że może Annunaki to właśnie owa druga fala dusz które inkarnując stworzyły obecnego człowieka, może owe Annunaki to coś na kształt Jezusa po zmartwychwstaniu gdy się materializował lub przenikał przez drzwi, zależnie jak chciał, coś na kształt tych istot z filmu („War of the Worlds” z Tomem Cruisem) które pod ziemię do pojazdów dostały się przez wyładowania elektryczne natomiast później już w pojazdach się zmaterializowały i nimi kierowały?

    • Oczywiście, że mitologia mezopotamska jest bogatym źródłem wiedzy o kulturze sumeryjskiej, ważne jest jednak, aby zawartość tego źródła (pismo klinowe z figurami, obrazkami, znakami i symbolami na tabliczkach) właściwie interpretować. Z tego, co wyczytałam w Internecie, Sitchin nie jest w 100% wiarygodny. Zarzuca mu się brak dostatecznej znajomości języka sumeryjskiego, co jest warunkiem tego, aby móc czerpać pełną wiedzę bezpośrednio ze źródła. Dlatego tylko i wyłącznie nadmieniłam, że zajmuje się on historią ludzkości i ma swoją własną hipotezę na temat pojawienia się człowieka na ziemi. Możliwe, że istnieją związki między Anunnakami i Druga Falą dusz. Przy tej okazji warto pamiętać o jednym, i to potwierdzają readingi Cayce’ego: niektóre boskie postacie rzeczywiście symbolizują istoty, które żyły na Ziemi (np. egipska bogini Izyda istniała naprawdę i była partnerką życiową Ra-Ta), ale niektórzy bogowie są po prostu symbolami określonych zjawisk, postaw czy cech ludzkich.
      Wiadomo, że w mitologii mezopotamskiej istniał bóg Anu („Bóg-Niebo”) będący ojcem wszystkich pozostałych bogów (Anunnaków), przy czym jego dwaj synowie (Enlil – „Panem Powietrza”, i Enki – „Panem Ziemi”) stojący najbliżej najwyższego boga Anu w całej hierarchii bogów, tworzą ze swym ojcem wielką trójcę bogów w panteonie sumeryjskim. Owych Anunnaków Sitchin interpretuje jako przedstawicieli obcej cywilizacji, która przybyła na ziemię.
      E. Cayce pozostawił po sobie kilkadziesiąt tysięcy (!) readingów. Nie znam wszystkich. Są tacy, którzy zajmują się składaniem tych readingów w jedną logiczną całość przez niemal całe swoje życie. Tak więc nic nie wiem na temat readingów mówiących o obcych cywilizacjach. Natomiast Cayce dość sporo mówił o rozwoju duchowym dusz na wielu planetach w różnych układach słonecznych we wszechświecie. Ziemia jest tylko jedną z nich. Za kluczowe ciało niebieskie uważał Syriusza. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przygotować artykuł na temat ewolucji dusz poprzez wcielenia na różnych planetach, tych stałych i tych gazowych.
      Istnienie dziesiątek tysięcy, jeśli nie więcej, obcych cywilizacji w całej nieskończonej przestrzeni, której nasz wymiar z miliardami galaktyk jest tylko ułamkiem, jest dla mnie czymś oczywistym. Natomiast osobiście nie uznaję samowolnej ingerencji obcych cywilizacji w rozwój człowieka na Ziemi w kontekście bezbronności „biednego” bezsilnego człowieka i w dowolną manipulację jego genami przez owe cywilizacje. A jeśli rzeczywiście coś takiego miało miejsce, to nie na zasadzie widzimisię kogoś silniejszego wobec słabszego, lecz w ramach Prawa Karmy, tzn. że człowiek sam swoim postępowaniem i stopniowym zawężaniem świadomości wynikającym z jego własnego postępowania przyciągnął do siebie ingerencję spoza planety, którą zamieszkuje, i co najważniejsze – nad tym wszystkim czuwa Najwyższa Instancja, którą określamy mianem Boga. Tak więc nic nie dzieje się bez przyczyny, chociażby aktualny exodus uchodźców/imigrantów z Bliskiego Wschodu do Europy i związana z tym islamizacja Starego Kontynentu. Nawet jeśli jest to rzeczywiście świadomie sterowane, to nic nie dzieje się na zasadzie ślepego przypadku, czy tego, że jakaś wąska „elitarna” grupa robi z reszta ludzkości bezkarnie i bez kontroli, co chce. Wszystko wydarza się w ramach Kosmicznych Praw, a jednym z nich jest Prawo Karmy (o którym zresztą na okrągło wspominał Cayce). Wystarczy poczytać historię ludzkości. Kiedyś to biali Europejczycy brutalnie podbijali pozostałe kontynenty (także Bliski Wschód) i unicestwiali w imię chrześcijaństwa inne kultury i wierzenia. Wszystko wraca teraz jak bumerang.
      Krótka wzmianka na temat pierwszych kultur Mezopotamii znajduje się również we wpisie 84): „Konflikt arabsko-żydowski w Palestynie (1. CZĘŚĆ ) – Palestyna, starożytny Bliski Wschód, ludy semickie, prapoczątki, Hebrajczycy, zjednoczone królestwo Izraela, królestwo północne i południowe królestwo Judy, 1. najazd Persów, najazd Greków, najazd Rzymian, Cesarstwo Bizantyjskie, 2. najazd Persów”:
      II. Starożytny Bliski Wschód (okres do V w. ne)
      Cywilizacje starożytne Bliskiego Wschodu obejmowały terytorium nieco większe od obecnego Bliskiego Wschodu, sięgając aż po Kaukaz i rzekę Indus (dzisiejszy Pakistan). Według historyków kolebką starożytnych cywilizacji Bliskiego Wschodu jest Mezopotamia (Międzyrzecze) – obszar leżący w dorzeczu rzek Tygrys i Eufrat nad Zatoką Perską. I tak pierwszą znaną współczesnej nauce cywilizacją był Sumer, którego początki datuje się na pierwszą połowę 4. tys. pne; Sumerowie stworzyli wysoko rozwiniętą cywilizację i posługiwali się pismem klinowym. Podania sumeryjskie mówią o tym, że drogą morską, czyli przez Zatokę Perską Sumerowie dotarli do południowego wybrzeża Międzyrzecza. Tam osiedlili się, a potem wędrowali w głąb lądu, wzdłuż rzek Eufrat I Tygrys. Na terenie Mezopotamii wybudowali wiele miast. Do największych należały: Eridu, Ur, Uruk, Kisz czy Umma. Były to miasta-państwa, którymi rządzili królowie i które ze sobą współzawodniczyły. Tak wiec Sumerowie nie stworzyli scentralizowanego państwa, a system miast-państw. Później w tym rejonie powstał Akad (ok. 2,5 tys. pne), który po ok. 250 latach połączył się z Sumerem, przejmując nad nim panowanie i tworząc imperium akadyjskie. Następnie imperium akadyjskie podbili Babilończycy (obszar obecnego Iraku), a Babilonia (1894-539 pne) przejęła cały dorobek cywilizacyjny obydwu podbitych cywilizacji (religia, astronomia, astrologia, matematyka, medycyna, architektura i literatura). W dalszej konsekwencji cywilizacja babilońska wywarła znaczący wpływ na cały Bliski Wschód, a za pośrednictwem hellenizmu na cywilizację zachodnią. Innym potężnym imperium była Asyria (od 2,5 tys pne do 500 pne), która obejmowała północną Mezopotamię. W latach 729–627 Babilonia stała się co prawda przejściowo częścią monarchii asyryjskiej, ale już w roku 612 pne Babilończycy, wspierani przez Medów i Scytów (Chamici – ludy indoeuropejskie, tereny obecnego Iranu), podbili i zrównali z ziemią królestwo Asyrii, a większość ludności wymordowali. Jako państwo nowobabilońskie przejęli prymat na całym Bliskim Wschodzie.
      PS: Artykuły 85 i 86 pokazują jak Europejczycy dzielili według własnego uznania Bliski Wschód od zkończenia I wojny światowej.
      85) Konflikt arabsko – żydowski w Palestynie (2.CZĘŚĆ) – 1. najazd Arabów, Kalifat Islamski, Mahomet, Mekka i Al-Akba, Meczet i Kopuła na Skale, panowanie Seldżuków, Krzyżacy i Królestwo Jerozolimskie, Saladyn i kurdyjska dynastia Ajjubidów, rządy mameluków, Imperium Osmańskie, osadnictwo żydowskie, I wojna światowa, Brytyjski Mandat, panarabizm i syjonizm w kontekście imperializmu
      https://monamornak.wordpress.com/2015/02/03/85-konflikt-arabsko-zydowski-w-palestynie-2-czesc-1-najazd-arabow-kalifat-islamski-mahomet-mekka-i-al-akba-meczet-i-kopula-na-skale-panowanie-seldzukow-krzyzacy-i-krolestwo-jerozolimskie/
      86) Konflikt arabsko – żydowski w Palestynie (3.CZĘŚĆ) – wycofanie się wojsk brytyjskich, powstanie państwa Izrael, I wojna izraelsko – arabska, Wojna Sueska, Jaser Arafat i OWP, Wojna Sześciodniowa, wojna na wyczerpanie, wojna domowa w Jordanii, Wojna Jom Kippur, 1.Wojna Libańska, Pierwsza Intifada
      https://monamornak.wordpress.com/2015/02/03/86-konflikt-arabsko-zydowski-w-palestynie-3-czesc-wycofanie-sie-wojsk-brytyjskich-powstanie-panstwa-izrael-i-wojna-izraelsko-arabska-wojna-sueska-jaser-arafat-i-owp-wojna-szesciodniowa/

Dodaj komentarz