esencja życia

Życie to nie dar lecz odwieczne prawo. Byliśmy, jesteśmy i będziemy.

27) Serce ma swój mózg (Gregg Braden)/ Czakra serca a szyszynka (Sabine Wolf)/ Inteligencja transcendentna serca/ Liczba Fi/ Złota proporcja w sercu (Dan Winter)

11 Komentarzy

serce 1

Sabine Wolf :

Rozwój duchowy odbywa  się poprzez czakrę serca, która jest centralnym transformatorem energii w człowieku, jest punktem zbiorczo-przekaźnikowym działającym w dwie strony: z jednej może generować esencję duchową zebraną w wyniku świadomego rozwoju duchowego/pracy nad sobą, a następnie wysyła sygnał do szyszynki (=jestem gotowe/oczyszczone z naleciałości karmicznych), który uruchamia w niej światłoczułe receptory, z drugiej zaś przyjmuje Boskie Energie odebrane z szyszynki i promieniuje do otoczenia, podnosząc jakość jego wibracji. Tak więc od ”czystości” energii tej czakry zależy pobudzenie, a następnie uaktywnienie receptorów w szyszynce (szyszynka połączona jest z 3 okiem/6 czakrą)), dzięki której w człowieku „budzą się” zdolności paranormalne. To uaktywnienie polega na tym, że po wysłaniu sygnałów z czakry serca o odpowiednio wysokich wypracowanych poprzez rozwój duchowy częstotliwościach (=wysoka etyka), potencjalnie światłoczułe receptory szyszynki (=komórki fotosensoryczne) otwierają się na Boskie Energie, które wnikając w szyszynkę, jednocześnie uruchamiają zdolność postrzegania pozazmysłowego, której źródłem jest przysadka mózgowa. Ten proces nazywa się „duchowa fotosyntezą”. Rozpoczęcie tego całego procesu jest możliwe dopiero po wysłaniu impulsów przez czakrę serca, w których zawarta jest informacja o koniecznym poziomie częstotliwości energii Serca. Szyszynka, przysadka mózgowa i czakra serca tworzą nierozerwalną „Trójcę”.

Aby czakra serca mogła stać się źródłem Uniwersalnej Miłości, trzeba ją oczyścić z emocjonalnych ran.

Kiedyś, dzięki tym światłoczułym receptorom, człowiek pozostawał w stałym kontakcie z Boska Energią. . Dzięki ich aktywności w szyszynce przebiegały procesy pełnej „duchowej fotosyntezy”. Ponieważ szyszynka jest połączona z 3. okiem, światło nieprzerwanie z niej płynące sprawiało, że to, co nazywamy poszerzoną percepcją/postrzeganiem pozazmysłowym/poszerzoną świadomością (na poziomie biochemicznym wywołane przez DMT), a przede wszystkim Energia Twórcza, Harmonia, Miłość i Szczęście (serotonina) były czymś naturalnym, wynikającym z poziomu uduchowienia/etyki. Poprzez swój stopniowy upadek moralny i pogrążanie się w gęstej materii człowiek doprowadził do (znacznego) zablokowania/”uśpienia” tych światłoczułych receptorów, odcinając się w ten sposób od swojej Wyższej Jaźni.

Obecnie Centralne Słońce (Centrum naszej galaktyki) wysyła bardzo intensywne promienie gamma (Majowie: ”Promień Synchronizujący”) do naszego Słońca, które z kolei przesyła te energie dalej do wszystkich planet Układu Słonecznego. Na przełomie 2012/2013 ma nastąpić apogeum, jeśli chodzi o intensywność i jakość Światła wysyłanego z Centralnego Słońca (Hunab Ku). I tak już zostanie, tzn. te pozostające nieprzerwanie na wysokim poziomie energie będą transformować Ziemię i tych ludzi, którzy się na nie świadomie otworzą (=muszą najpierw uaktywnić receptory szyszynki poprzez codzienną pracę nad sobą i swoja etyką).

Również Ellen Grasse (osoba sensytywna, znana niemiecka autorka książek o tematyce ezoterycznej) pisze,że „poszerzanie świadomości i rozwijanie w sobie umiejętności postrzegania pozazmysłowego jest możliwe jedynie poprzez prawdziwe MYŚLENIE SERCEM, modlitwę, medytację, a przede wszystkim przez dobre uczynki.”

żółte koło

NIE  MA  DRÓG  NA  SKRÓTY

Nie ma dróg na skróty, czyli przyspieszonego (=wymuszonego) pobudzania szyszynki poprzez zażywanie środków psychoaktywnych/chemii, ekstremalnie intensywną jogę, praktykę ciemnego pokoju, wkłuwanie specjalnych igieł między brwiami itd. Każdy, kto w ten sposób chce łatwo i szybko zafundować sobie „mistyczne” doznania, doświadczyć ekstazy/euforii i poczucia wielkości/mocy, wcześnie czy później płaci za to wysoką cenę: uzależnienia, zaburzenia osobowości, groteskowe zachowania, depresja, agresja na zmianę z euforią i uwielbieniem świata, megalomania itd., w ekstremalnym przypadku obłęd i szpital psychiatryczny. A nawet jeśli wyżej wymienione środki rzeczywiście doprowadzą do chwilowego/przejściowego „uwolnienia percepcji z okowów świata” (M. Burzyńska), a nie są tylko halucynacjami/projekcjami, to nie ma to nic wspólnego z autentycznym rozwojem duchowym, prawdziwą Miłością i Szczęściem. O różnych drogach na skróty i konsekwencjach pisze Johann Koessner Filozof, religioznawca, znawca starożytnych kultur i kalendarzy Majów): „Wielu wydaje się, że mogą zrobić radykalny zwrot, zamiast skutecznie iść dalej przez rozwój poziomów duszy.(…) Na finiszu czekają „doradcy” najwyższej miary. (…) Na scenie ezoterycznej można dziś spotkać wielu takich, co aż nazbyt chętnie chcą sobie skrócić drogę za pomocą technik duchowych i trików. Obecnie stosowane są najróżniejsze rytuały z innych epok – szczególnie z magicznych obszarów atlantydzkich. Ponieważ operacyjne ego zbyt pożądliwie podąża za takimi ofertami, dochodzi masowo do „upadków”, które odzwierciedlają się w dniu powszednim w formie krachu czy depresji. (…) Okrucieństwo materii nazbyt łatwo nakłania do rozglądania się za skrótami.” I jak napisała H. Kotwicka: Transformacja w Roku 7.Wichru (26.7.2012-24.7.2013) nie dokonuje się pod wpływem zażycia środków psychodelicznych (np. ajahuaski). Żadna Istota ze Światła nie zajmie się wówczas naszą „edukacją”- co najwyżej pseudomistrz lub pseudoszaman może „wdrukować” coś do naszej podświadomości.

TRANSCENDENTNA  INTELIGENCJA  SERCA  ENERGETYCZNEGO:

Wszystkie wymiary przestrzeni przenika fundamentalne pole wibracji, które istnieje na poziomie kwantowym i jest przekaźnikiem wszelkich informacji we wszechświecie oraz środkiem komunikacji, łączącym jednostkę z kolektywem. Bezpośrednio do tego pola podłączone jest Serce Energetyczne człowieka umiejscowione w wymiarze wysoko wibrujących subtelnych energii i stanowiące przez to rodzaj portalu kwantowego.  Pole  elektromagnetyczne  serca  energetycznego  jest  o  wiele  silniejsze  od  pola  elektromagnetycznego  mózgu  człowieka.  Inteligencja  transcendentna  Serca  Energetycznego  polega  na  tym, że  przekracza  ono  granice  świadomości  człowieka i operuje  na  poziomie  inteligencji  duchowej (Wyższej  Intuicji), skąd  można  czerpać  wiedzę  na  temat  powiązań  istniejących  na  różnych  płaszczyznach  bytu. 

Inteligencja  i  moc  naszych  serc:

…………………………………

STRUKTURA  WSZECHŚWIATA  OPARTA  JEST  NA  FRAKTALNOŚCI  I  ZŁOTEJ  PROPORCJI, KTÓRE  RAZEM  TWORZĄ  JEGO  ŚWIĘTA  GEOMETRIĘ   /We wpisach 17 i 23 poruszany jest m.in. temat fraktalności/ 

………………………………..

LICZBA   FIBONACCIEGO  I  ZŁOTA  PROPORCJA

Na podstawie obserwacji i obliczeń włoski matematyk Leonardo z Pizy (przydomek Fibonacci) odkrył, że fundamentalna konstrukcja przedmiotów statycznych (linia, płaska figura, bryła, złożona konstrukcja itp.) jak i rytmy oraz cykle zjawisk ruchomych we Wszechświecie, a więc i na Ziemi, oparta jest na złotej proporcji – liczbie 1,618…Od jego przydomku nazwano ją liczbą Fi. Ma też inne nazwy: złoty podział, boski podział, środek Fidiasza (łac. dividina proportio).

Złoty  podział  w  geometrii

W przypadku najmniejszej jednostki  – ograniczonej prostej (odcinka) – liczbę Fi otrzymujemy, jeśli stosunek  długości  całego  odcinka (x=a+b) do  jego  dłuższej  części (a)  jest  taki  sam  jak  jego  dłuższej  części (a)  do  krótszej (b), czyli x (a+b):a = a:b

złoty podział odcinka

Najsłynniejszymi figurami geometrycznymi zawierającymi największą liczbę złotych podziałów jest pięcioramienna gwiazda pitagorejska oraz pentagram – W figurach tych wszystkie przekątne dzielą się nawzajem w stosunku złotym.

Ciąg  Fibonacciego

W przypadku bardziej złożonych konstrukcji lub zjawisk, posługujemy się ciągiem Fibonacciego, w którym kolejne wyrazy (=liczby)   ciągu to: 0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89, 144, 233, 377, 610, 987, 1597, 2584, 4181,….

Każda cyfra bądź liczba w nim występująca jest sumą dwóch poprzednich. np.: 21=13+8/ 55=34+21/. Dzieląc dowolną liczbę ciągu przez poprzednią, otrzymujemy złotą liczbę 1,6 + zmienna(x)…

Złota  proporcja  w  przyrodzie  i  we  Wszechświecie

Przykładem występowania w przyrodzie złotej proporcji są np.: wzór skorupy ślimaka, wzór liścia bądź rozkład liści na gałązkach, rozmieszczeni ziaren na tarczy słonecznika czy łusek na szyszce, wzór owocu ananasa w przekroju, spirala (helisa) DNA i RNA żywej komórki, spiralny (śrubowy) ruch planet względem siebie (wykazał to Hartmut Warm, zobacz wpis 23) i gwiazd, spiralna forma galaktyk.

W kształtach wielu roślin widać linie spiralne. Na przykład na owocu ananasa 8 takich linii biegnie w jedną stronę a 5 lub 13 w przeciwną. Na tarczy słonecznika może się krzyżować 55 spiral z 89 (liczby te bywają większe). Również różyczki kalafiora ułożone są spiralnie. Owe linie spiralne opierają się na „złotym kącie”, który w przybliżeniu wynosi 137,5 stopnia..

Fibonacci1

Złota  proporcja  w  ciele  człowieka (Proporcje ciała/ funkcje organizmu)

U proporcjonalnie zbudowanego mężczyzny długość odcinka ręki od nadgarstka do końca palców dłoni tak się ma do odcinka od nadgarstka do łokcia, jak ten ostatni odcinek do całości – czyli od łokcia do końca palców dłoni. W ten sam sposób można podzielić każdy palec dłoni, oprócz kciuka. Złoty podział dzieli proporcjonalnie człowieka w w pasie, tak samo ręce opuszczone w dół i wyprostowane wzdłuż nóg (środkowy palec dłoni) również wyznaczają linię złotego podziału. Każdy z uzyskanych tym sposobem segmentów ciała stanowi mniejszy lub większy wariant złotej liczby. Proporcja Fi jest połączona z Ludzką Duszą i dostraja człowieka na przyjęcie wibracji Boskich Energii. Proporcja Fi jest obecna w każdym stworzeniu. A oto boskie proporcje ludzkiego ciała przedstawione na rysunku wykonanym przez Leonarda da Vinci:

Fibonacci2

Ciąg Fibonacciego  występuje w rozgałęzieniach kanalików oskrzelowych, w rytmie pracy serca, dobowych wahaniach temperatury ciała, a także odgrywa istotną rolę w optymalizacji ludzkiego wzroku, zwłaszcza w jego dostosowaniu się do kontrastu i natężenia światła. To samo dotyczy ciśnienia krwi i dobowych rytmów zdolności człowieka do pracy (np. optymalne ciśnienie krwi to 130/80, czyli stosunek liczb 13/8, tj. liczb ciągu Fibonacciego). W chwili obecnej takich prawidłowości odkrywa się coraz to więcej. Zaraz po urodzeniu krwinki białe noworodka, w procesie przystosowywania się do zmieniających się warunków zewnętrznych, zaczynają modyfikować swe składniki, stabilizując poziom ilościowy w odstępach czasu według ciągu Fibonacciego. Już w czwartym dniu życia struktura krwinek białych dochodzi do normy, zgodnie ze stanem harmonii zdrowego człowieka. Wskaźnik stabilności systemu krwi w tym okresie wynosi przeważnie H=0,617=1/d22, co jest bardzo bliskim odpowiednikiem złotej proporcji. W procesie rozwoju dziecka w określonych okresach życia w organizmie zachodzą ważne procesy fizjologiczne związane ze zmianami hormonalnymi i funkcjonowaniem gruczołów dokrewnych. Np. w wieku 2-3 lat wykształcają się zęby mleczne, w wieku 5-8 lat następuje ich wymiana, zaczynają się też uaktywniać gruczoły płciowe, w wieku 13 lat zachodzi gwałtowna zmiana składu hemoglobiny i liczby erytrocytów we krwi.

Liczne badania fizjologów wykazały, że w mózgu człowieku powstają fale elektrycznej aktywności, których częstotliwość określa stan organizmu. Ustalono, że istnieje 5 swoistych stanów w dojrzałym mózgu zdrowego człowieka, którym odpowiada oddzielny zakres częstotliwości. Amplitudy i częstotliwości fal elektrycznych mózgu ulegają nieprzerwanym zmianom. Rosyjski uczony A. Sokołow wykazał, że granice każdego z rytmów odpowiadają liczbom ciągu Fibonacciego (1, 3, 8, 13, 34, 55). Częstotliwość właściwa każdemu rytmowi otrzymywana jest także w drodze podziału odpowiedniego zakresu przez złota liczbę.

Złoty  podział  w  sztuce  i  nauce (architektura, rzeźba, malarstwo, fotografia, literatura// informatyka, astronomia itp.)

Złoty podział, będący pierwotnym, boskim wzorem Natury i Kosmosu, a który odkrył Fibonacci, artyści wyższych lotów, świadomie lub podświadomie, wykorzystują w kompozycjach architektonicznych, malarskich, fotograficznych, itp. Złote proporcje znane już były w starożytnej sztuce i architekturze,a dziełom opartym na złotych proporcjach przypisywano walory estetyczne (efekt poczucia piękna). Stosowano go np. w planach budowli na Akropolu. Co najmniej od XX wieku wielu artystów i architektów tworzyło swoje dzieła z zachowaniem złotej proporcji – szczególnie w formie złotego prostokąta, w którym stosunek dłuższego boku do krótszego równy jest liczbie Fi.

Złoty  podział  w  muzyce

Ciąg Fibonacciego można znaleźć również w utworach muzycznych oraz w konstrukcji instrumentów, np. w skrzypcach budowanym przez Antonio Stradivariego. Przede wszystkim jednak zależności takie występują w utworach muzycznych, tzn. w ich proporcjach rytmicznych. Węgierski muzykolog Erno Lendvai wykrył wiele takich zależności w muzyce Beli Bartóka, przede wszystkim w Muzyce na instrumenty strunowe, perkusję i czelestę, gdzie w cz. I kolejne odcinki formy zaczynają się w następującym porządku: zakończenie ekspozycji – t. 21/ początek stretto – t. 34/ kulminacja części – t. 55/ koniec części – t. 89/. Kolejne odcinki grane przez fortepian mają długość: 89, 55, 34, 21, 13 ćwierćnut, a wszystkie instrumenty razem grają: 21, 34, 55, 89, 144 ćwierćnut.

Pitagorejczycy odkryli, że p r z y c z y n ą  d ź w i ę k u  j e s t  r u c h. Ruch oparty jest na interwałach, czyli odstępach czasowych między poszczególnymi uderzeniami/ruchami i automatycznie dźwiękami, które te uderzenia/ruchy emitują. U podstaw harmonijnie brzmiących utworów muzycznych, które posiadają optymalny rytm odczuwany jako piękny, leży złota proporcja, czyli ciąg Fibonacciego

Złoty  podział  w  literaturze

Zdaniem rosyjskiego filozofa A.F. Łosiewa, który skomentował jedno z rosyjskich wydań dzieł Platona następująco: „cała jego proporcjonalność oparta jest na zasadzie złotego podziału lub harmonicznego podziału 9, zapożyczonego od Pitagorejczyków”.

Odrębnymi elementami rytmicznymi w poezji, znanymi od czasów starożytnych są stopy rytmiczne, takie jak np. jamb, trochej, amfibrach, anapest itd., mające, jak wiadomo sylaby akcentowane i nieakcentowane. W połączeniu ze średniówkami (przerwy między segmentami wyrazów) tworzą melodię utworu poetyckiego. Przykładem poezji opartej na złotym podziale, która poprzez niego brzmi harmonijnie, są utwory A. Mickiewicza (średniówka zaznaczona jest linią pionową)

„Litwo! Ojczyzno moja! | ty jesteś jak zdrowie;

Ile cię trzeba cenić, | ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. I Dziś piękność twą I w całej ozdobie

Widzę i opisuję, | bo tęsknię po tobie…”

(A.Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga I)

Proporcja złota jako przejaw harmonijnej budowy utworu poetyckiego bardzo często pojawia się też m.in. w prozie i poezji największego poety rosyjskiego A. Puszkina.

RÓWNIEŻ   STRUKTURA  ŚWIĘTEGO  KALENDARZA  MAJÓW  TZOLKIN  OPARTA  JEST  NA  ZŁOTYCH  LICZBACH (2 i 13)  I  NA  ICH  WIELOKROTNOŚCIACH: 20 (10×2=liczba pieczęci)  i  260 (13×20 = liczba kinów w jednym całym cyklu), 13 = liczba kinów w fali.  

Tak więc złota proporcja daje efekt estetyczny, a co za tym idzie, wywołuje w człowieku poczucie harmonii. A  to w konsekwencji wywołuje w nas poczucie szczęścia i radości. TYLKO SERCE, KTÓREGO  CZĘSTOTLIWOŚĆ  ENERGETYCZNA IDEALNIE  ODPOWIADA  ZŁOTEJ  LICZBIE  FI, ŁĄCZY  CZŁOWIEKA  Z  WYŻSZYMI  POZIOMAMI  BYTU  I  Z  CAŁYM  WSZECHŚWIATEM. A Z TEGO RODZI SIĘ TRANSCENDENTNA INTELIGENCJA SERCA! Tylko ten, kto opanował sferę fizyczną, emocjonalną i mentalną (=ziemskie ego), osiąga doskonałą częstotliwość na poziomie serca energetycznego, a tym samym żyje w stanie ducha, który odpowiada Uniwersalnej Miłości (Uniwersalnej Harmonii), ponieważ poprzez świadomą transformację  niższego ja wysyłamy automatycznie impuls do naszego Wyższego Ja, które następnie podwyższa i kalibruje enegię czakry serca  

Dan  Winter  twierdzi, że  w  chwili, gdy  odczuwamy  miłość  lub  współodczuwamy, nasze  serce  staje  się  źródłem  dźwięków, których harmonia  oparta  jest  Boskiej  Proporcji, czyli liczby Fi (1,618):

/We wpisach 17 i 23 poruszany jest m.in. temat fraktalności/

/Wpisy 20 i 27 mówią też o Czakrze Serca/

11 thoughts on “27) Serce ma swój mózg (Gregg Braden)/ Czakra serca a szyszynka (Sabine Wolf)/ Inteligencja transcendentna serca/ Liczba Fi/ Złota proporcja w sercu (Dan Winter)

  1. Dużo ciekawych tekstów jest na Twoim blogu., sporo materiału do rozmyslania.
    Fajnie, że tu dotarłem 🙂 🙂

  2. Witam autorkę bloga. Dzieki za wyczerpujący tekst. Zgadza sie. Serce to jedyny portal do szcześcia. Od jakiegoś czasu doświadczam tego na sobie. Wiele sie w moim zyciu zmieniło od kiedy zaczęłam „myśleć” sercem. Zostawiam dawne przyzwyczajenia. Nie zawsze jest łatwo ale cierpliowość czyni cuda. Serdecznie wszystkich pozdrawiam 🙂

  3. Ciekawy temat, tym bardziej, że od jakiegoś czasu swój rozwój opieram na systemie czakr. Pojawił się tu problem drogi na skróty. Pamiętam, jak ponad dwadzieścia lat temu eksperymentowaliśmy ze znajomym z pewnymi halucynogenami, rzeczywiście znajomy zgotował sobie niezłą jazdę na kilka dobrych lat, nie obyło się bez pomocy psychiatry i psychotropów, u mnie jednak była to jakby forma inicjacji, bowiem jak przypuszczam wiele moich wcieleń było opartych na szamańskich praktykach, od chwili zażycia halucynogenów rozpoczęły się moje poszukiwania duchowe, chyba że to tylko przypadek, takie tylko moje wrażenie. W każdym bądź razie to było dość ryzykowne, pytanie tylko, czy warto ryzykować? Z drugiej strony mam wrażenie, że Ci co nic nie robią, nie eksperymentują, nie poszukują, tkwią przez wiele wcieleń w tych samych schematach, jakby się zapętlili. W moim życiu nie raz eksperymentowałem z różnymi formami medytacji, wizualizacji, kamieniami szlachetnymi, amuletami, różnymi ścieżkami duchowości i to czy sobie z czymś poradzimy czy nie to kwestia zaawansowania duszy, starzy wyjadacze szybko pozbierają się po chwilowym upadku, tylko że trzeba znać swoje możliwości, wiedzieć na co sobie można pozwolić. Co do czakramu serca, to chyba jeden z najtrudniejszych do przepracowania czakramów, wiele tu zadawnionego bólu, właśnie niedawno to przerabiałem, może zbyt agresywnie, przy pomocy między innymi kamieni szlachetnych, choć na pewien czas postanowiłem trochę przystopować, obecnie delikatnie harmonizuję i pobudzam czakramy przy pomocy reiki, która ma wielki związek z czakramem serca, bo ta energia nazywana jest energią miłości.
    Z kolei jeśli chodzi o złoty podział, stosuję jeden z najsłynniejszych w okultyzmie symboli, pentagram, w formie amuletu, o czym zresztą było mowa w artykule. Pentagram niestety okryty jest złą sławą, głównie za sprawą Kościoła, stosując go trzeba umieć się uwolnić od tego zła, jakie jest mu przypisywane, chociaż dla Kościoła wszystko jest złe, co nie jest z nim związane, niemniej jak ktoś nie potrafi się od tego odciąć, to nie powinien sięgać po ten symbol. Jednym z zalet stosowania go jest odcięcie się od szkodliwego pola emocjonalno-myślowego, jakie nas otacza, wytwarzanego przez innych ludzi, sprawia, że nie przyklejają się do nas złośliwe formy myślowe, astralne pasożyty itp, po prostu nie musimy się udawać w odosobnienie jak pustelnicy by unikać cywilizacji i jej gęstej, ciężkiej energetyki. Jednak stosowanie pentagramu uważam za kontrowersyjne, to jeden z moich eksperymentów, to podjęcie pewnego ryzyka, już na samym początku stosowania go można mieć dziwaczne doświadczenia.
    Podsumowując, jeśli chodzi o czakramy, to najpewniejszą drogą rozwoju jest praca z wszystkimi czakramami jednocześnie, dbanie o harmonię w tym systemie, bowiem zaniedbany czakram szybko się o siebie upomni, u mnie jest to zwykle czakram podstawy, muszę mu poświęcać najwięcej uwagi, ludzie zajmujący się wyższymi celami często zapominają o nim.

  4. Cześć, Darek 🙂

    Darek: ” od jakiegoś czasu swój rozwój opieram na systemie czakr. Pojawił się tu problem drogi na skróty. Pamiętam, jak ponad dwadzieścia lat temu eksperymentowaliśmy ze znajomym z pewnymi halucynogenami,(…).”
    Monika: Wydaje mi się, że z problemem drogi na skróty boryka się mniej lub więcej i w różnych okresach swojego rozwoju duchowego każdy, kto poważnie zajmuje się kwestiami duchowości. Znam to z autopsji. I choć już od paru ładnych lat zajmuję się ezoteryką i rozwojem świadomości, to zawsze pamiętam, żeby pod tym względem regularnie przywoływać samą siebie do porządku, co nie zawsze jest łatwe.
    ..
    Darek: „od chwili zażycia halucynogenów rozpoczęły się moje poszukiwania duchowe, chyba że to tylko przypadek, takie tylko moje wrażenie. W każdym bądź razie to było dość ryzykowne, pytanie tylko, czy warto ryzykować? Z drugiej strony mam wrażenie, że Ci co nic nie robią, nie eksperymentują, nie poszukują, tkwią przez wiele wcieleń w tych samych schematach, jakby się zapętlili.”
    Monika: Jeśli chodzi o halucynogeny i w ogóle narkotyki, to parę lat temu kilka razy miałam propozycje „poeksperymentowania”, ale nigdy nie odważyłam się z bardzo prozaicznego powodu: ze strachu (nasłuchałam się wcześniej różnych historii). Dzisiaj natomiast nie mam takiej potrzeby.
    No właśnie, zadałeś dobre pytanie: czy warto ryzykować? Myślę, że z tym jest tak samo, jak z innymi rodzajami ryzyka w życiu, tzn. że jest to sprawa bardzo indywidualna. Jednemu dane jest osiągnąć sukces tą drogą, a innemu nie. To kwestia wielu poprzednich wcieleń i lekcji do przerobienia w obecnym życiu. Z drugiej strony rzeczywiście (tak jak napisałeś) brak odwagi, odrobiny szaleństwa, śmiałego poszukiwania w przypadku niektórych sprawia, że przechodzi obok nich sporo szans, których potem już nie da się nadrobić. Ale, patrząc z perspektywy wieczności, to też nie dramat. Wszystko da się nadgonić, tylko po prostu później…
    Poza tym, jeśli chodzi o eksperymentowanie z narkotykami i halucynogenami, to czasami niestety można się wręcz cofnąć, np. stracić pewne umiejętności parapsychiczne. Tak jest z ayahuascą. Nigdy jej co prawda nie zażywałam, ale przyłączam się do opinii, że po pierwszych euforycznych przeżyciach, po jakimś czasie następuje twarde lądowanie – ayahuaska po dłuższym czasie brania uszkadza paradoksalnie szyszynkę, którą na początku pozwala uaktywnić. Poza tym zmienia się osobowość i zachowanie ludzi, którzy są silnie uzależnieni od stanów jaźni i doznań, jakich dostarcza ayahuasca.
    ..
    Darek: „W moim życiu nie raz eksperymentowałem z różnymi formami medytacji, wizualizacji, kamieniami szlachetnymi, amuletami, różnymi ścieżkami duchowości i to czy sobie z czymś poradzimy czy nie to kwestia zaawansowania duszy, starzy wyjadacze szybko pozbierają się po chwilowym upadku, tylko że trzeba znać swoje możliwości, wiedzieć na co sobie można pozwolić.”
    Monika: Zgadzam się z Tobą w 100 %! Trzeba dobrze znać swoje granice, wtedy można sobie poradzić z każdą sytuacją. Ja osobiście zawsze stawiałam na środki wewnętrzne i nigdy nie korzystałam z żadnych pomocy zewnętrznych. Moim głównym narzędziem była zawsze Intuicja, która w miarę jej ćwiczenia i używania, coraz bardziej się u mnie uaktywniała. Każdy problem staram się rozwiązywać na tej drodze, przy czym uważam, że trzeba pamiętać o duchowej pokorze, tzn. żebyśmy nie wiem, jakimi środkami dysponowali i ile czasu poświęcali na ćwiczenia i medytację, trzeba według mnie pamiętać o tym, że bez cichej i często niezauważalnej przez nas pomocy Świata Duchowego, niewiele byśmy zdziałali.
    Wizualizacja jest dla mnie bardzo ważna w pracy z energią kundalini. Przy czym nie przyjmuję nigdy jakichś szczególnych pozycji. Wewnętrzną uwagę praktykuję w przeróżnych sytuacjach – kiedy jestem w drodze lub na przykład z kimś rozmawiam, a koncentracja uwagi na Sercu to już u mnie stan permanentny i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej.
    No i co według mnie, a przynajmniej w moim życiu, jest sprawą kluczową, to praktykowanie tego, czego nauczyłam się poprzez ćwiczenia i teorię, w codziennym życiu. Bez tego nie ma prawdziwego postępu duchowego! To podstawa.
    ..
    Darek: ” Co do czakramu serca, to chyba jeden z najtrudniejszych do przepracowania czakramów, wiele tu zadawnionego bólu, właśnie niedawno to przerabiałem, może zbyt agresywnie, przy pomocy między innymi kamieni szlachetnych, choć na pewien czas postanowiłem trochę przystopować, obecnie delikatnie harmonizuję i pobudzam czakramy przy pomocy reiki, która ma wielki związek z czakramem serca, bo ta energia nazywana jest energią miłości.”
    Monika: Tu też się z Tobą w 100 % zgadzam! Czakra Serca to najpotężniejsza czakra, ale i też, tak jak napisałeś, najtrudniejsza do przepracowania. Często nie starcza jednego życia, żeby ją oczyścić, bo ból jest tak duży i siedzi tak głęboko, a człowiek generalnie (jeśli chodzi o te większe duchowe rany) niestety nie wybacza tak łatwo i tak szybko. Dodatkowy problem polega też na tym, że linia między czakrą serca a splotem słonecznym jest bardzo cienka i szybko można „ześlizgnąć” się z czwartej czakry do trzeciej, szczególnie, kiedy jesteśmy stale poddawani „smogowi” emocjonalno-mentalnemu.
    ..
    Darek:” Podsumowując, jeśli chodzi o czakramy, to najpewniejszą drogą rozwoju jest praca z wszystkimi czakramami jednocześnie, dbanie o harmonię w tym systemie, bowiem zaniedbany czakram szybko się o siebie upomni, u mnie jest to zwykle czakram podstawy, muszę mu poświęcać najwięcej uwagi, ludzie zajmujący się wyższymi celami często zapominają o nim.”
    Monika: Tu też pełna zgoda! Może zabrzmi to nieskromnie, ale wydaje mi się, że obecnie równomierny rozwój czakr i harmonia między nimi są u mnie w miarę zadowalające. Zaznaczam: w miarę, a świadoma praca nad tym towarzyszy mi praktycznie codziennie. Natomiast największe problemy na przestrzeni lat miałam ze splotem słonecznym. Wspomniałeś, że masz zaniedbaną czakrę podstawy. Nie wiem, czy będzie to miało dla Ciebie jakieś znaczenie, ale dobrze jest sobie uświadomić to, że mamy nie tylko liczne czakry powyżej siódmej, ale też parę poniżej czakry podstawy (subczakry). Spróbuj wyobrazić sobie, jak złota energia wpływa do Twojej 7. czakry (ja zawsze widzę wtedy fioletowe światło przy zamkniętych oczach), płynie w dół do czakry podstawy i dalej do Ziemi. U mnie działa to rewelacyjnie!! Wzmacnia 1.czakrę i otwiera, powstaje takie uczucie, jakby wszystko się „odetkało”, energia swobodnie płynie… poza tym stałe przepuszczanie energii z góry na dół (to energia kosmiczna, nie kudalini, która płynie z dołu do góry!!) w ogóle oczyszcza i wzmacnia 3 dolne czakry, które, jak wiemy stanowią potężną zaporę dla „przebicia” się subtelnych energii górnych czakr.
    ..
    Darek: ” Z kolei jeśli chodzi o złoty podział, stosuję jeden z najsłynniejszych w okultyzmie symboli, pentagram, w formie amuletu, o czym zresztą było mowa w artykule. Pentagram niestety okryty jest złą sławą, głównie za sprawą Kościoła, stosując go trzeba umieć się uwolnić od tego zła, jakie jest mu przypisywane, chociaż dla Kościoła wszystko jest złe, co nie jest z nim związane, niemniej jak ktoś nie potrafi się od tego odciąć, to nie powinien sięgać po ten symbol. Jednym z zalet stosowania go jest odcięcie się od szkodliwego pola emocjonalno-myślowego, jakie nas otacza, wytwarzanego przez innych ludzi, sprawia, że nie przyklejają się do nas złośliwe formy myślowe, astralne pasożyty itp, po prostu nie musimy się udawać w odosobnienie jak pustelnicy by unikać cywilizacji i jej gęstej, ciężkiej energetyki. Jednak stosowanie pentagramu uważam za kontrowersyjne, to jeden z moich eksperymentów, to podjęcie pewnego ryzyka, już na samym początku stosowania go można mieć dziwaczne doświadczenia.”
    Monika: Z symbolami nigdy nie eksperymentowałam, ale z tego, co wiem, to chyba trzeba uruchomić spore siły psychiczne, żeby symbol „ożył”, bo sam w sobie pozostaje tylko symbolem.
    No i pominąłeś mantry. To też potęga, jeśli się wie, jak z nich korzystać. Te najpotężniejsze dostępne są tylko dla garstki białych okultystów o najwyższym stopniu wtajemniczenia.
    To by było na tyle, a przecież to kropla w tym temacie
    Serdecznie Cię pozdrawiam 🙂

  5. Tak dla sprostowania, narkotyki które mam na myśli to te, które są wykorzystywane przez szamanów do nawiązywania kontaktu z innymi wymiarami, dziś gdybym miał ewentualnie jeszcze raz czegoś takiego spróbować, to pod okiem jakiegoś zaufanego szamana, musiałbym po prostu czuć, że jest to coś warte, jest w tym jakiś wyższy cel. Halucynogen który wypróbowałem jak wyczytałem używany jest nie częściej niż raz na pół roku, zresztą po jednorazowym zażyciu nie ma się ochoty wracania do niego przez dłuższy czas, albo i wcale. Zahacza się w ten sposób jedynie o niskie światy astralne, nawet gdy się widzi coś pięknego, to zawsze ma się świadomość odosobnienia, jakiejś pustki. Jedyny pożytek jest taki, że człowiek uzmysławia sobie istnienie innych wymiarów, innej rzeczywistości, albo widzenia jej w szerszej perspektywie. Po narkotyki sięgają osoby nadające na niskich wibracjach, tak było ze mną, kiedy ich spróbowałem, dzisiaj tak jak Tobie Moniko, nie są mi potrzebne, a co do innych narkotyków, to już nawet nie wspomnę, jedyne ich zastosowanie powinno być w medycynie. W zasadzie nie rozważałbym nawet sprawy, gdyby nie to, że podczas kilku eksperymentów z halucynogenami, nie wymieniam nazwy by nikogo nie chcę zachęcać do podobnych eksperymentów, raz przeżyłem naprawdę coś mistycznego, ale było to raczej kwestią przypadku, albo ingerencji ze strony istot nadprzyrodzonych, bowiem przytrafiło się tylko mi, dwie inne osoby nie miały takich doznań, od innych znajomych też nigdy nie słyszałem o czymś podobnym, dopiero w książce „Kundalini. Ognisty wąż” Darrel Irving opisywał swoje doznania, które przypominały moje doświadczenia. Myślę, że dane mi było tylko raz poznać inną rzeczywistość poprzez halucynogeny by mieć jakiekolwiek wyobrażenie na ten temat i by rozpocząć poszukiwania, ale bardziej uduchowionymi metodami.
    Z tymi symbolami, to dałaś mi trochę do myślenia, identyczne amulety które stosuję używa również mój brat i jakby w ogóle albo słabiej na nie reaguje. Wydaje mi się, że za tymi symbolami kryje się, czy związana jest z nimi jakaś wyższa energia, tak jakby miały one duszę, być może trzeba spełnić pewne warunki, by zjednać sobie przychylność tych energii. Przy okazji potwierdzę to, co napisałaś, że nad wszystkim tym, co robimy czuwają istoty ze Świata Duchowego. Niedawno miałem jakby kryzys, zwątpienie zastanawiając się, czy ktokolwiek w ogóle nade mną czuwa, czy ktoś się mną opiekuje, pomyślałem, że mam medytację, amulety, kamienie itp. i jestem samowystarczalny, ale wtedy dane mi było poznać, jak wygląda rzeczywistość, kiedy wycofuje się, odwraca się ode mnie Świat Duchowy, i nagle wspomniane przedmioty straciły swoją moc, lub stały się jakby złowrogie, jakby weszła w nie jakaś inna, negatywna energia, medytacja stała się chaotyczna, wtedy nabrałem pokory i zrozumiałem na czym to wszystko polega.
    Chciałem jeszcze spytać, czy masz jakieś osobiste doświadczenia z mantrami, ja testowałem kilka, ale miewałem po nich dziwne doświadczenia. Często po mantrowaniu „przylepia” się do mnie i prześladuje mnie jakiś motyw muzyczny, fragment piosenki, który nieustannie odtwarza się w moim umyśle, to trochę zabawne, ale i denerwujące, albo mantra tak mnie pochłonie, że odtwarza mi się samoczynnie, jakby umysł ją powtarzał bez mojej woli. Mantry mają wielką moc w sobie, więc zbyt długie powtarzanie może nieść ze sobą pewne ryzyko, grozi to jakby przedawkowaniem leku, a bywa, że jak mnie pochłonie, to potrafię powtarzać ją cały dzień, jakby wdzierała się na siłę i chciała być powtarzana bez mojej woli.
    Jeśli chodzi o czakry poza ciałem, to słyszałem o nich, ale nie mam do nich przekonania, wiesz może, gdzie można o tym poczytać?

  6. Darek: „Chciałem jeszcze spytać, czy masz jakieś osobiste doświadczenia z mantrami, ja testowałem kilka, ale miewałem po nich dziwne doświadczenia.”

    Monika: Nie mam. Co prawda swego czasu czytałam różne rzeczy na temat mantr i sprawdziłam, czy niektóre z nich w jakikolwiek sposób na mnie oddziałują, ale nie znalazłam żadnej, która by mnie jakoś wewnętrznie poruszyła. Oczywiście nie oznacza to, że neguję pracę z mantrami! Po prostu każdy kroczy swoją ścieżką… Ja w pewnym momencie zrozumiałam, że moją ścieżką jest nie korzystać z żadnych zewnętrznych pomocy. Jedyne, co zrobiłam, to w ostatnich tygodniach dopracowałam swoją własną osobistą mantrę, tzn. afirmację (myślową, nie werbalną), którą wspieram odpowiednią wizualizacją. Mogę tylko powiedzieć, że działa i daje efekty. Obejmuje ona wszystkie poziomy: Ducha, mentalny, emocjonalny, astralny i fizyczny (ciało). Zaczęłam wyliczać od góry, bo właśnie ze sfery Ducha (w której znajdują się Energie Uniwersalne odbierane/odczuwalne przez indywidualną duszę jako Uniwersalna Miłość; ich intensywność zależy od poziomu świadomości duszy ) „ściągam” jakiś tam pewnie tysięczny ułamek promila Uniwersalnej Energii i poprzez wizualizację prowadzę ją przez kolejne czakry do Ziemi. Człowiek jest w stanie znieść tylko minimalną ilość tej Uniwersalnej Energii. Jej zbyt duża dawka po prostu rozsadza ciało fizyczne i wywołuje szok w pozostałych ciałach.
    ..
    Darek: „Jeśli chodzi o czakry poza ciałem, to słyszałem o nich, ale nie mam do nich przekonania, wiesz może, gdzie można o tym poczytać?
    Monika: Nie znam żadnych książek w j. polskim na ten temat. Również na polskich stronach internetowych nie ma na ten temat nic. Wpisując przykładowo hasła: czakry transpersonalne, subczakry, supraczakry, nie da się znaleźć żadnych linków o tej tematyce. Na angielsko (google.co.uk) – i niemieckojęzycznych (google.de) stronach jest tego dużo. Dobrą książkę napisał Elias Wolf – „Das Buch der 28 Chakren” (jest 7 czakr nad głową, najwyżej usytuowana ok.2 metrów nad Czakra Korony, i 5 czakr pod Czakrą Podstawy. Najniższa czakra „wnika” w Ziemię (jak wiadomo czakry mają konsystencję eteryczną). Szykuję na ten temat oddzielny wpis. Opiszę budowę i położenie czakr, które tak się upraszcza, przekazując w ten sposób zniekształcony obraz systemu czakr.
    Ciekawie o czakrach i pracy z nimi pisze Jerzy Strączyński, jeden z najbardziej znanych i uznawanych w Polsce energoterapeutów. Poszukaj linków na jego temat. Pięknie opisuje m.in. uzdrawianie ciała fizycznego i jego transformację za pomocą światła (chodzi o wizualizacje). Przedstawia metody oczyszczania i ochrony aury. Robi to w sposób konkretny i profesjonalny. Jest na prawdę autorytetem w tej dziedzinie!
    Serdecznie Cię pozdrawiam 🙂 🙂

  7. Pod tym artykułem pojawił się dzisiaj komentarz, ale usunęłam go, ponieważ nick osoby komentującej był wulgarny. Dlatego zamieszczam tylko treść, tak aby osoba, która napisał ten komentarz nie odniosła wrażenia, że krytyczne komentarze nie są mile widziane na tym blogu. Jest wręcz przeciwnie! Jednak oczekuję kultury i odpowiedniego zachowania, na wulgaryzmy oraz słowa obraźliwe na moim blogu nie ma przyzwolenia. Osoba, która ten komentarz umieściła, ma otwarta drogę do dalszych komentarzy, jeśli będzie się odpowiednio zachowywać. A oto treść komentarza:
    – „”Może jednak ktoś kto nie doświadczył Ayahuasci nie powinien się wypowiadać w kwestii tego doświadczenia. Ponieważ w tym kontekście, cały artykuł o duchowości, czakrach etc. nabiera cech nierzetelnego przekazu. Chociaż z jednym mogę się zgodzić, Ayahuasca absolutnie nie jest dla każdego! Trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym, bo inaczej może być ciężko. I tu dochodzimy do czakry serca, bo to stąd pochodzi czysta intencja.”

    • -”Może jednak ktoś kto nie doświadczył Ayahuasci nie powinien się wypowiadać w kwestii tego doświadczenia.”
      – Monika: Nie jest to żaden argument, bo gdyby kierować się Twoją mentalnością, to Ci, którzy nigdy nie brali alkoholu do ust, nie powinni się wypowiadać na temat alkoholizmu i nie powinni leczyć alkoholików od ich uzależnienia (czyli specjaliści: psychiatrzy, psychologowie i terapeuci). To kompletny absurd. Lub według Twojego toku myślenia należałoby najpierw samemu stać się narkomanem, by móc wypowiadać się na temat istoty narkomanii i leczyć ją. Tak więc proponuję, abyś zastanowił się na spokojnie nad tym, co napisałeś.
      – „Ayahuasca absolutnie nie jest dla każdego! Trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym, bo inaczej może być ciężko.”
      Monika: Twój wulgarny nick świadczy o Twojej agresji, więc być może nie do końca byłeś przygotowany na konsumowanie ayahuaski, a efekty tego widać teraz właśnie w postaci agresji. Proponuję, abyś i tę kwestię sobie przemyślał i umieszczał komentarze, kiedy Twój umysł będzie spokojny, a serce pełne czystych intencji.

Dodaj komentarz